Kilka dni temu informowano, że burmistrzowie kilku europejskich miast padli ofiarą oszustwa. Włodarze
Budapesztu, Berlina, Madrytu i Wiednia
odbyli kilkudziesięciominutowe rozmowy z fałszywym
Witalijem Kliczką
. Rozmowy z rzekomym merem Kijowa umawiano poprzez e-mail, zaproszenie do rozmowy pochodziło z oficjalnego adresu urzędu miasta w Kijowie. Po rozpoczęciu wideokonferencji postać Kliczki, jak i tematy rozmowy szybko wzbudzały jednak podejrzenia.
"Przebieg rozmowy i temat wywołały nieufność po stronie berlińskiej. Rozmowa został przerwana" - informowała kancelaria berlińskiego Senatu.
Okazało się, że postać, która miała być Witalijem Kliczką, to
deep fake
.
Okazuje się, że wśród oszukanych jest też
Rafał Trzaskowski
. Jak ustaliło Radio Zet, prezydent Warszawy na początku czerwca dostał zaproszenie do wideokonferencji z merem Kijowa. Rozmowa była jednak "nietypowa" i wzbudziła podejrzenia, więc warszawski ratusz skontaktował się z władzami Kijowa. Okazało się, że Kliczko w tym czasie nie brał udziału w żadnej wideokonferencji. Sprawę zgłoszono do wydziału walki z cyberprzestępczością Komendy Stołecznej Policji.
Rafał Trzaskowski w rozmowie z Radiem Zet
potwierdza, że padł ofiarą oszustwa
.
- Rzeczywiście wszyscy zostaliśmy oszukani, także włodarze Wiednia, Budapesztu, Berlina i Madrytu. Rozmowa nie dotyczyła żadnych wrażliwych kwestii, ale i tak zdecydowałem się
powiadomić o incydencie polskie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo
oraz Ambasadę Ukrainy. Wcześniej już kilkakrotnie rozmawiałem z Witalijem Kliczką, a zasady współpracy na wypadek wojny omawialiśmy na żywo w Kijowie - mówi.
Teraz oszukani włodarze miast planują zorganizować
wspólną wideokonferencję
, tym razem z rzeczywistym Witalijem Kliczką.
- Ta historia zakończy się pozytywnie, wspólnie z merami Berlina, Wiednia, Budapesztu i Madrytu połączymy się z Witalijem Kliczką także po to, żeby zademonstrować solidarność z Ukrainą i pokazać, że razem jesteśmy silni i nie poddamy się prowokacjom - mówi Trzaskowski.