Na Facebooku krąży wpis, w którym poinformowano, że
ponownie zniszczona została bobrza tama na Zakolu Wawerskim
. Tym razem ktoś ją
podpalił
. Oprócz tego rozkopano także bobrze nory.
Chodzi o to, żeby pozbyć się zwierząt z tego terenu, ponieważ jest to obszar ekspansji deweloperskiej, a przez wysoki poziom wód na tym terenie nie mogą powstać nowe osiedla:
"Wielokrotnie niszczona bobrza tama na Zakolu Wawerskim została spalona. Rozkopano również nory. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że bobry nie ucierpiały. Widać nie wystarczą już rury przepuszczające wodę,
chodzi o to, żeby pozbyć się stąd zwierząt
. Czy dewastatorzy mieli zezwolenie z RDOŚ - wątpię, ale sprawdzę. Kto może być zainteresowany niszczeniem bobrzych siedlisk? Tutejsze łąki są obszarem
ekspansji deweloperskiej
. Wysoki poziom wód gruntowych i powierzchniowych w tym miejscu naturalnie uniemożliwia prace budowlane" - napisano na facebookowym profilu Dzika Ochota.
"Zakole Wawerskie jest obszarem unikalnym, zupełnie bezcennym nie tylko w skali miasta. W jego skład wchodzi zespół przyrodniczo-krajobrazowy (ols w północnej części terenu), ale również rozległe, niechronione prawnie łąki, siedlisko życia wielu rzadkich roślin, owadów i ptaków. W pierwszej kolejności należy powstrzymać degradację terenu (ciągłe utwardzanie, podwyższanie terenu zwiezionym gruzem od ul. Kadetów), drenowanie, meliorowanie łąk i zlikwidować dzikie wysypisko od ul. Spadowej. Urząd Miasta Stołecznego Warszawy deklarował chęć objęcia tego terenu jakimś planem. Prosimy o jakieś konkrety, czas ucieka" - dodano.
Stowarzyszenie Nasz Bóbr zapowiedziało już, że jeśli zwierzęta stworzą tam ponownie tamę, wówczas zainstalowane zostaną fotopułapki: