Portal La Vanguardia informuje o akcji
"wegańskich aktywistów"
, którzy w zeszłym tygodniu
wtargnęli na teren fermy królików w hiszpańskiej Osonie
. Przewodziła im Brytyjka, posługująca się w sieci pseudonimem
Mythic Mia
. Wcześniej wielokrotnie brała udział w innych podobnych akcjach.
Mia pochwaliła się na Instagramie, że
udało jej się uratować 16 królików
. Twierdziła, że została jednak przy tym brutalnie zaatakowana przez miejscowych rolników, pokazała nagranie, na którym widać jej zakrwawioną twarz i wybitą w samochodzie szybę. Mia twierdziła nawet, że
rolnicy do niej strzelali
.
- Przyjechała policja, kazali nam odejść, co zrobiliśmy. Potem przez ponad godzinę rolnicy ścigali nas po drodze. (...) Jeden z samochodów zatrzymał się obok i mężczyzna strzelał do nas
. Szyba eksplodowała mi w twarz
- mówi Mia na nagraniu.
Wezwana na miejsce policja potwierdziła, że pomiędzy aktywistami a rolnikami doszło do gwałtownego starcia. Zdaniem rzeczniczki katalońskiej policji szyba w samochodzie Mii została jednak
zbita za pomocą jakiegoś przedmiotu
a nie w wyniku strzału.
Według informacji, które przekazał mediom natomiast weterynarz wezwany na fermę,
w wyniku działań Mii śmierć poniosło blisko 100 innych królików
. Okazało się, że w trakcie akcji
zmarło pięć ciężarnych królików
, kilka innych
złamało kręgosłupy
, niektóre poroniły. Dodatkowo
90 kolejnych trzeba było uśpić
, ponieważ wśród zwierząt, które zabrała aktywistka,
były karmiące matki
i króliki nie dały sobie bez nich rady.
Sama Mia twierdzi, że oskarżenia wobec niej są niesprawiedliwe. Jak twierdzi w rozmowie z Daily Star,
zabrała tylko młode króliki,
żaden z nich nie był matką karmiącą. Zapewnia też, że jej grupie towarzyszył profesjonalny weterynarz. Sugeruje nawet, że króliki były już martwe wcześniej i teraz ona oskarżana o przestępstwo, którego dokonano przed jej przybyciem na fermę.
-
Ten przemysł i tak oszukuje już ludzi zbyt długo, nie będziemy tolerować już takich kłamstw
- broni się.