Wczoraj wieczorem na facebookowym profilu
Ewy Farnej
, który ma
750 tysięcy fanów
, zaczęły pojawiać się
wulgarne i niecenzuralne wpisy
uderzające nie tylko w piosenkarkę, ale również w jej dziecko.
"Można mnie do kotleta wynająć na wesela, biorę każdą chałturę. Jestem słaba jak barszcz" - brzmi jeden z najmniej obraźliwych postów.
Zamieszczono też
zdjęcia umów
, jakie miała zawierać wokalistka. Jej konto zostało całkowicie przejęte.
W czasie, gdy dokonano włamania, Farna występowała na sopockim
Top of the Top Festival
. Po koncercie skomentowała sprawę na Instagramie. Prosiła, by zgłaszać wszystkie posty do Facebooka.
"Pewnie wiecie, że
ktoś haknął mojego Facebooka
i mam do Was wielką prośbę bo pojawiają się tam różne wpisy, zdjęcia, screeny i nie tylko, abyście zgłaszali wszystkie fejkowe posty do Facebooka, aby konto zostało jak najwcześniej zablokowane. Pomóżcie w odzyskaniu konta" - mówiła.
Później wydała oświadczenie, w którym
przeprasza fanów i zapowiada, że haker będzie ścigany
.
Konto Ewy już zniknęło z Facebooka.
W tym samym czasie ktoś włamał się również na konto
Eweliny Lisowskiej,
która występowała na tym samym festiwalu co Farna.
- Ktoś mi się włamał na konto facebookowe.
Nic tam nie klikajcie, nie wpłacajcie żadnych pieniędzy. To wszystko oszustwa.
Pracujemy nad tym, żeby to rozwiązać - mówiła na Instastories.
Na jej profilu nie pojawiły się jednak żadne obraźliwe posty.