O
biskupie Edwardzie Janiaku
cała Polska usłyszała po tym, jak pojawił się w filmie braci Sekielskich,
Zabawa w chowanego
. Przedstawiony zostało, jako duchowny
tuszujący przypadki pedofilii wśród księży
.
Posłanka Lewicy
Joanna Scheuring-Wielgus
złożyła
zawiadomienie do prokuratury
wobec księdza Janiaka, który mając wiedzę o molestowaniu seksualnym dzieci przez innych duchownych, nie zawiadomił w tej sprawie organów ścigania.
Teraz Scheuring-Wielgus opublikowała na Twitterze pismo, które otrzymała z Prokuratury Rejonowej w Pleszewie z
odmowną decyzją ws. wszczęcia
postępowania wobec bp. Janiaka.
"Odmówiono wszczęcia śledztwa w sprawie: czynu polegającego na tym, że w marcu 2016 r. w Kaliszu, woj. wielkopolskiego, Edward Janiak, mając wiarygodną wiadomość o dokonaniu czynu zabronionego, o którym mowa w art. 200 § 1 k.k. tj. obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15 lub doprowadzenia takiej osoby do poddania się innym czynnościom seksualnym, nie zawiadomił niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, tj. o czyn z art. 240 § 1 kk. -
wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego
na podstawie art. 17 § 1 pkt. 2 k.p.k."- napisano w piśmie.
Prokuratura powołała się na art. 17 par. 1 pkt. 2 kpk, który zakłada, że "
nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa
".
Onet próbował zapytać prokuraturę na jakiej podstawie uznał, że bp Janiak nie popełnił przestępstwa. Ostatecznie jednak nikt nie udzielił portalowi odpowiedzi.