fot. Urząd Miasta Katowice
W
Katowicach
zebrano
miód z uli na dachach Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i miejskich basenów
. Pierwsza partia trafiła już do słoików i wkrótce zostanie rozdana mieszkańcom.
Jak czytamy na stronie
Urzędu Miasta Katowice
, miasto stanowi świetne otoczenie dla pszczół.
"Jest w nim cieplej, sezon jest dłuższy, jest więcej różnorodnych kwiatów - nie ma monokultury,
roślinność jest pielęgnowana i podlewana
. Co istotne, w mieście nie stosuje się pestycydów do ochrony roślin i nawozów sztucznych" - informują urzędnicy.
Zapewnienia Katowic znajdują odzwierciedlenie w jakości zebranego miodu. Według badań
Laboratorium Badania Jakości Produktów Pszczelich Instytut Ogrodnictwa w Puławach
, jego liczba diastazowa wynosi
34
, podczas gdy polskie normy wymagają, by wynosiła
co najmniej 8
. Podobnie jest w przypadku szkodliwego związku
HMF (5-hydroksymetylofurfuralu)
. Normy nakazują, że jego poziom nie może przekraczać
40 mg/kg
, a w katowickim miodzie wykryto go
zaledwie 1,2 mg/kg
.
Miasto chwali się, że miód ma charakter
spadziowo-nektarowy
.
"Analiza miodu wykazała, że
dominują w nim rośliny kapustowate – 19%
, maliny – 15%, winobluszcz – 13%, koniczyny – 12%, śliwy stanowią 11% zawartości, a kasztanowce 8%" - czytamy w komunikacie.
W zależności od pasieki, miód został podzielony na dwie partie. Ta, która pochodzi z dachu NOSPR-u, nosi nazwę
"Miodu z nutą Katowic"
. Partia z dachów basenów to z kolei
"Miód z kroplą Katowic"
.