Jarosław Szulski
, którego program
UWAGA
w TVN przedstawia jako "nauczyciela, który swoją pasją potrafi zarazić uczniów i rodziców, nie boi się rozmawiać z uczniami czy przyznać się do błędu", skierował
przedsądowe wezwanie do youtuberki Kasi Babis
, która opublikowała poświęcony mu materiał.
Pełnomocnik nauczyciela twierdzi, że influencerka
naruszyła jego dobra osobiste i żąda od niej oświadczenia z przeprosinami
. Domaga się również
usunięcia filmu
z jej kanału. Zarzuca jej manipulację poprzez wybiórcze cytowanie fragmentów wydanej przez Szulskiego książki w sposób sugerujący, że
nadużywał on względem uczniów władzy czy siły
.
Babis zainspirowała się
artykułem opublikowanym na portalu Krytyka Polityczna
, w którym krytycznie zrecenzowano niecodzienny poradnik dla nauczycieli. Autorka tekstu Ewa Narożniak, która sama jest nauczycielką, a w przeszlości była wychowanką Szulskiego, wskazywała na
przekraczanie granic cielesności przez mężczyznę, przemoc ze względu na płeć czy wykorzystywanie relacji władzy dla własnej frajdy
.
W swoim filmie
Nauczyciel z Polski - kiedy Pan Kleks
wejdzie za mocno, Babis
cytowała fragmenty książki Szulskiego
, które umacniają ocenę Narożniak.
"Kiedyś jeden uczeń był zbyt dla mnie złośliwy i ironiczny, że aż
mu zagroziłem, że go pobiję
, ale się nie wystraszył. Dogadałem się więc z jego rodzicami i w ten sposób wylądowaliśmy całą klasą u chłopaka w domu. O 7:00 rano. Pierwsze, co zobaczył, jak już otworzył oczy, to była twarz jego wychowawcy [...]
Uczeń poszedł się załamać.
Jego ironia i złośliwość okazały się jednak nieuleczalne, bo nie ustąpiły" - przytacza youtuberka jedną z historii nauczyciela prezentującą jego metody wychowawcze.
Choć Babis opublikowała cytaty z książki Szulskiego w oryginalnej i niezmienionej formie, ten twierdzi, że wszystkie zawarte w filmie youtuberki sugestie są nieprawdziwe i bezprawne.
"Myślicie, że wbije mi ze znajomymi na chatę o szóstej rano i powie, że robimy wycieczkę-niespodziankę do sądu?" - ironizuje Babis: