Ponad rok temu pisaliśmy o Jaworznie
, w którym
prawie całkowicie udało się zlikwidować śmiertelne wypadki samochodowe.
Miasto ma około 90 tysięcy mieszkańców, a w ciągu ostatnich sześciu lat na drogach zginęły tam tylko dwie osoby.
Jak informuje
Dziennik Zachodni
, w Jaworznie
nie było śmiertelnego wypadku już od 11 miesięcy.
- W Jaworznie nie było wypadku śmiertelnego od grudnia 2018 roku, czyli już praktycznie 11 miesięcy - mówi aspirant sztabowy Michał Nowak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie.
Poprawa bezpieczeństwa to zasługa
wdrożenia programu Vision Zero,
z powodzeniem funkcjonującego m.in. w Szwecji. W Jaworznie wykonano specjalne ekspertyzy i dokonano wielu zmian, m.in.
zbudowano wewnętrzną obwodnicę, dzięki której poruszając się pomiędzy dzielnicami nie trzeba przejeżdżać przez centrum
. Zwężono ulice, ustawiono szykany drogowe, pojawiły się ronda, ale nie ma ani jednego fotoradaru.
-
Wystarczy, żeby ulica była odrobinę węższa, obsadzona drzewami,
to już powoduje u kierowcy złudzenie, że jedzie dość szybko. Dzięki temu nie ma tendencji do tego, żeby przekraczać prędkość, a to ona jest głównym czynnikiem, przez który dochodzi do wypadków - mówi Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie.
Miasto ma też jedyne w Polsce rondo holenderskie,
na którym rowerzyści poruszają się z tej samej strony co kierowcy, dzięki czemu są dla siebie lepiej widoczni. Do tej pory nie wydarzył się na nim ani jeden wypadek. Każde kolejne rondo, które powstanie w mieście, będzie właśnie typu holenderskiego.
-
My to nazywamy kameralizacją ruchu. Jeżeli skameralizujemy ruch, to nawet przepustowość ulic jest większa
. Samochody, które jadą odrobinę wolniej mogą w jednostce czasu przejechać więcej. Więcej samochodów mieści się na ulicy, ruch jest płynniejszy. Płynność ruchu jest jakby kluczem do tego, żeby w mieście nie było korków - mówi Tosza.