13 grudnia ubiegłego roku
Jan Śpiewak został prawomocnie skazany
za zniesławienie
Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej
. Córka byłego ministra sprawiedliwości w rządzie PO-PSL pozwała aktywistę po serii jego wpisów na Twitterze, w których ujawniał kulisy prywatyzacji jednej z warszawskich kamienic na ulicy Joteyki.
Tuż przed Bożym Narodzeniem Śpiewak
złożył w Kancelarii Prezydenta RP wniosek o ułaskawienie
. Złożenie dokumentu poprzedziło spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.
Wczoraj zapadła decyzja w sprawie Jana Śpiewaka.
Andrzej Duda ułaskawił aktywistę:
- Postępowanie ułaskawieniowe toczyło się od grudnia ubiegłego roku. Prezydent, podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski miał przede wszystkim na uwadze fakt, że
konsekwencje skazania znacznie przekraczają normalny poziom ich uciążliwości
; wymagają tego zasady humanitaryzmu, ale przede wszystkim sprawiedliwości - poinformował minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
-
Sprawiedliwości stało się zadość.
Jestem jedyną osobą dwukrotnie skazaną karnie w sprawie afery reprywatyzacyjnej, a mój proces urągał elementarnym zasadom państwa prawa i postanowiłem wykorzystać każdą możliwą ścieżkę, aby się oczyścić z wyroku -
skomentował decyzję prezydenta Jan Śpiewak
.
- Uważam, że absolutnym skandalem jest to, że wciąż nie mamy ustawy reprywatyzacyjnej. Liczę, że ta sprawa zostanie w końcu załatwiona, bo to obciąża całą klasę polityczną.
Moje ułaskawienie nie zatrzyma mafii reprywatyzacyjnej, a aktywiści nie zastąpią polityków, ani sędziów
- dodał.