W październiku 2020 roku podczas
Strajku Kobiet
zorganizowanego w Poznaniu wicedyrektor Galerii Miejskiej Arsena
ł Zofia Nierodzińska
rzuciła
trzema kurzymi jajkami w drzwi kościoła
pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Kobieta sama zmieściła nagranie w mediach społecznościowych.
Sprawa została
zgłoszona służbom
. Nierodzińska została oskarżona o obrazę uczuć religijnych kilku osób świeckich i księży, w tym proboszcza parafii.
Proces kobiety ruszył w czerwcu ubiegłego roku. We wrześniu
usłyszała ona wyrok
. Sąd stwierdził, że Nierodzińska
obraziła uczucia religijne pokrzywdzonych.
Warunkowo jednak umorzył postępowanie karne na okres jednego roku próby i orzekł od oskarżonej
2 tys. zł świadczenia
na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Kobieta
domagała się jednak uniewinnienia
, w związku z czym złożyła
apelację
. Wczoraj odbyła się kolejna sprawa, podczas której Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał prawomocny wyrok.
Utrzymał on w mocy orzeczenie
sądu pierwszej instancji w zakresie warunkowego umorzenia postępowania karnego na okres jednego roku próby. Sąd zdecydował się natomiast
uchylić konieczności zapłaty
przez oskarżoną kwoty 2 tys. zł świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Sędzia podczas ogłaszania wyroku podkreślił, że w sprawie można obserwować konflikt dwóch wolności; wolności wypowiedzi, wolności do krytyki, sprawę do wolności sumienia i wyznania:
- Żadne z tych praw nie jest jakimś prawem naczelnym. Europejski Trybunał Praw Człowieka (…) na to wskazywał, że korzystanie z jednego prawa nie może prowadzić do jakiegokolwiek ograniczania drugiego prawa. Nie może tak być, że jedno prawo jest ważniejsze od drugiego, bo inaczej byśmy doszli do anarchii; żadne nieposłuszeństwo obywatelskie, czy korzystanie z własnych praw nie może prowadzić do wyrządzania krzywdy innym, czy wyrządzania jakichś szkód, bo to też byłaby anarchia - mówił.
- Oskarżona jest osobą, która zamieszkuje w Polsce od wielu, wielu lat. Tutaj się urodziła. Myślę, że dla każdego jest oczywistym, dla każdego Polaka, przede wszystkim dla takiego wzorcowego wyznawcy religii katolickiej w Polsce, że obrzucanie jajami czy kościoła, czy osoby jest zawsze - czy jakiejkolwiek instytucji świeckiej, czy kościelnej, osoby fizycznej - jest niczym innym, jak wyrazem pogardy, znieważenia i poniżenia - tłumaczył wyrok sędzia.
- Oskarżona to osoba wykształcona, żyjąca w tym społeczeństwie od urodzenia; doskonale zdaje sobie sprawę, że dla przeciętnego katolika takie działanie będzie działaniem, które zostanie potraktowane jako działanie znieważające, poniżające - dodał.
Sędzia odniósł się także do słów Nierodzińskiej, które wypowiedziała przed sądem. Twierdzi, że rzucała jajami w drzwi kościoła w ramach protestu:
- Powstaje pytanie:
przeciw czemu protestowała? Przeciwko słowom abp. Gądeckiego?
No myślę, że abp Gądecki nawet nie zwróciłby uwagi na takie działanie (…) takie działanie nie zostałoby przez Kościół jako instytucję zauważone - stwierdził sędzia.