24 czerwca
bydgoskie MZK zorganizowało protest,
w ramach którego
autobusy i tramwaje nie wyjechały na ulice miasta
. Pracownicy domagają się m.in. podwyżki płac. Negocjacje z kierowcami toczą się od kilku miesięcy. Wcześniej kierowcy otrzymali po 200 zł, choć walczyli o 600 zł. Teraz żądają
1000 zł
podwyżki. Domagają się także zmiany
prezesa spółki
. Uważają, że działa on niegospodarnie.
Dziś w Bydgoszczy odbył się
kolejny protest.
Jednym z haseł manifestacji było
"Pensja stoi, MZK stoi"
. Kilkuset pracowników Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, ale też bydgoskich wodociągów, wzięło dziś udział w manifestacji przed siedzibą władz miasta. Protestujący domagali się
spotkania z prezydentem Bydgoszczy Rafałem Bruskim.
Protesty doskwierają mieszkańcom, jednak ci popierają żądania pracowników MZK. Na końcu przemówiła niedowidząca mieszkanka miasta. Kobieta zaznaczyła, że dla niej nie ma znaczenia, czyją winą jest protest, prosiła jedynie, by jak najszybciej został zakończony.