fot. EastNews
Po tym, jak rząd zakazał organizowania
zgromadzeń publicznych powyżej 50 osób
Episkopat wydał jedynie zalecenia dotyczące organizacji mszy świętych. Wcześniej wydano też dokument, w którym zachęcano biskupów do
udzielania dyspensy
.
Kościoły nie zostały jednak zamknięte. W niektórych, gdy w środku było już 50 osób, drzwi zamykano i wywieszano kartki.
Niektórzy biskupi, np. metropolita łódzki, apelowali do wiernych, by
pozostali w domach
. Zgodnie z zaleceniami Episkopatu informowali o możliwości przyjmowania komunii "na rękę".
Tymczasem
abp Andrzej Dzięga,
metropolita szczecińsko-kamieński w
liście pasterskim
, który usłyszeli wierni w kościołach,
zachęca do korzystania z wody święconej i przyjmowania komunii w tradycyjny sposób
.
"Kusiciel doskonale wie, jak cierpliwie osłabiać tę naszą bliskość i jedność z Panem. Zaczyna nieraz od drobnych spraw. Trzeba mu powtarzać: idź precz, szatanie. Szatan jest bezradny wobec takiego wyrazistego i jednoznacznego człowieczego świadectwa wiary. On się tego wręcz panicznie boi.
Nie bez podstawy mówi się, że ktoś się czegoś boi, jak diabeł święconej wody"
- pisze w liście arcybiskup.
"W razie potrzeby, woda w kropielnicach jest wymieniana dosłownie każdego dnia.
Nie lękajcie się sięgać z wiarą po wodę święconą
" - dodaje.
Dalej, kontynuując temat wody święconej i Eucharystii abp Dzięga pisze:
"Chrystus nie roznosi zarazków ani wirusów. Chrystus rozdaje Świętą czystość i Życie, przywraca zdrowie"
.
"Bóg jest ponad wirusem. Specjaliści niech szukają w tej sprawie odpowiednich pomocy medycznych, a my trwajmy na modlitwie" - dodaje.
W dalszej części listu abp Dzięga namawia do
przyjmowania komunii do ust.
"Nie lękaj się, Siostro i Bracie, jeśli tylko możesz, przyjmować Świętej Komunii na kolanach i do ust. Ta postawa dojrzewała przecież w Kościele świętym poprzez wieki, jako najdoskonalsza forma przyjmowania Pana" - pisze.
Tygodnik Powszechny
list abpa Dzięgi uznaje za
"błędny i groźny"
.
"Słowa metropolity szczecińsko-kamieńskiego wyraźnie sugerują, że nie można się zarazić koronawirusem przez używanie wody święconej, a na pewno nie - przez przyjmowanie komunii świętej do ust. Są to stwierdzenia teologicznie błędne, empirycznie fałszywe i społecznie niebezpieczne" - pisze Tygodnik.