Od kilku tygodni na stacjach
Orlen
ceny paliw są rekordowo niskie, cena benzyny 95 spadła do poziomu poniżej 6 zł za litr. Budzi to pewne zdziwienie i sugestie, że ma to związek ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Wielu ekspertów wskazuje, że obniżki są efektem "ręcznego sterowania" polityką cenową i koniec końców wszystko skończy się dużymi podwyżkami.
Orlen jednak zaprzecza i zapewnia, że "przy obecnie panującej sytuacji na rynku nie ma powodów, aby ceny paliwa miały w kolejnych tygodniach, a nawet miesiącach gwałtownie wzrosnąć". Jednocześnie prosi, żeby nie tankować "na zapas":
Jednocześnie pojawiają się głosy, że na wielu stacjach
brakuje paliwa
, a stacja wywiesza kartki sugerujące "awarie dystrybutorów". Niektóre ze zdjęć, które można zobaczyć w sieci, pochodzą z początku wojny z Ukrainą, ale wiele z nich faktycznie z ostatnich dni.
Tygodnik NIE zamieścił dziś natomiast na Twitterze
zdjęcie maila z instrukcją
, jaką miały otrzymać stacje Orlenu.
"W sytuacji tymczasowego braku paliwa na stacji, od dnia 6.09.2023 r. obowiązuje
poniższy standard oznaczenia dystrybutorów
: - jeżeli brakuje wybranego rodzaju paliwa, właściwą naklejkę z rodzajem paliwa należy zakleić komunikatem z informacją o awarii danej pompy; - jeżeli brakuje wszystkich rodzajów paliw, wszystkie oznaczenia/naklejki paliwowe należy zakleić komunikatem formatu A4 Awaria dystrybutora. Przepraszamy za utrudnienia" - czytamy.
Business Insider potwierdził, że mail jest
prawdziwy
. Biuro Prasowe Orlenu tłumaczy jednak, że pochodzi on z początku września.
"Załączony mail pochodzi z początku września i
wynikał wyłącznie z rekordowego popytu
, który obserwowaliśmy w związku z końcem letniej promocji. W tym czasie na niektórych stacjach wystąpił przejściowy (do 2-3 godzin) brak wybranych rodzajów paliw. W odpowiedzi na to firma wzmocniła logistykę, co pozwoliło szybko unormować sytuację. Obecnie dostawy paliw na stacje Orlen są realizowane na bieżąco. Firma
zapewnia stabilność podaży i dysponuje odpowiednią ilością paliw
, aby zaspokoić potrzeby swoich klientów" - wyjaśnia koncern w oświadczeniu dla Business Insider.
Podobne komunikaty Biuro Prasowe umieszcza pod różnymi komentarzami na Twitterze. Alarmuje też, że niektórzy politycy próbują destabilizować rynek paliwowy w Polsce.