Znana youtuberka parentingowa
Myka Stauffer i jej mąż James
w 2017 roku zdecydowali się na
adopcję chłopca z Chin
. Para chwaliła się tym
nagrywając filmiki
opowiadające o adopcji
Huxley'a i wyzwaniach
, z którymi musieli się zmierzyć.
Internauci już wtedy zwracali uwagę, że celebryci przekroczyli granice i w ten sposób
wykorzystują chłopca do zarabiania pieniędzy
.
We wrześniu 2019 Stauffer poinformowała na YouTubie, że u jej syna zdiagnozowano autyzm. Nagle pod koniec ubiegłego roku Huxley, który bardzo często pojawiał się na nagraniach youtuberki,
przestał być pokazywany
. Zniknęły też jego zdjęcia z Instagrama Stauffer.
Teraz okazało się ze adoptowany
chłopiec nie mieszka już z youtuberką
.
Para na najnowszym nagraniu na YouTubie powiedziała, że
oddała cierpiącego na autyzm 4-latka innej rodzinie
. Po fali krytyki, którą ją za to spotkała Myka Stauffer broni się, tłumacząc, że podczas adopcji nie poinformowano ich, że chłopiec cierpi na autyzm.
Para opowiedziała o tym, z jakimi problemami zmagała się w związku z chorobą syna. Przyznali, że
ponieśli porażkę wychowawczą
i dlatego zdecydowali się oddać chłopca innej rodzinie.
- Ciężko mi wyrazić, jak bardzo Myka się starała, ile wysiłku włożyła w pomoc Huxley'owi. Jednak przy adopcjach międzynarodowych czasami wychodzą rzeczy, które nie są podane w dokumentach.
Po tym, jak Huxley zamieszkał u nas, okazało się, że ma o wiele większe potrzeby, których wcześniej nie byliśmy świadomi, o których nam nie powiedziano
- tłumaczy mąż youtuberki.
Myke i James wychowują
czwórkę biologicznych dzieci.