Na łamach portalu
The Gamer
pojawił się materiał, w którym
opisano kulisy atmosfery pracy w firmie Techland
. Autor artykułu rozmawiał z 10 pracownikami firmy, którzy
opowiedzieli, z jakimi problemami boryka się firma
.
Pracownicy wskazali, że jednym z głównych problemów jest
szefostwo
, które
nie potrafi przekazać informacji zwrotnej
na temat pracy zespołu.
Rozmówcy serwisu opowiadali o historiach, z którymi spotkali się w firmie. Jeden z pracowników
po przedstawieniu swojego projektu przełożonym dowiedział się, że jest on "pedalski".
Inna członek zespołu opowiedział zaś sytuację ze spotkania, podczas którego rozmawiano między innymi o nowoczesnych mrocznych wiekach, które są często prezentowane we współczesnych grach. Wówczas jeden z przedstawicieli szefostwa stwierdził, że
"wtedy przynajmniej wiedziano, co się robi z kobietami".
Dziennikarze poprosili firmę o komentarz w sprawie.
Paweł Marchewka z Techlandu nie zaprzeczył,
by takie sytuacje miały faktycznie miejsce.
Dodał także, że
szef, który rzucił seksistowską uwagę, został pouczony, a firma ma zamiar zorganizować "
odpowiednie szkolenia z zakresu komunikacji".
Rozmówcy serwisu Techland wskazali także na
nepotyzm
w firmie. Okazuje się, że wspomniany Tomasz Marchewka
obsadził swoją żonę Aleksandrę w roli szefowej działu kadr
. Jego siostra z kolei zatrudniona jest na stanowisku szefowej działu sprzedaży międzynarodowej.
Zapytany, o to w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że
ich relacje w pracy są profesjonalne
.
W rozmowie z serwisem The Gamer pracownicy wskazują także na brak kompetencji szefostwa firmy. Sam Marchewka ma mieć z kolei
obsesję na punkcie studia CD Projekt RED
. Pracownicy mają wrażenie, że "
nie tyle wykonują własną pracę kreatywną, ile mają naśladować trendy
".
Praca nad wyczekiwaną przez wielu produkcją Dying Light 2 ma przebiegać
chaotycznie
z powodu nieustannych zmian wprowadzanych przez szefostwo.