Cillian Murphy wyznał w rozmowie z Guardianem, że ma już
dosyć palenia papierosów
na planie. Choć aktorzy nie muszą korzystać z prawdziwego tytoniu i zwykle palą nieszkodliwą mieszankę ziołową, celebryta zarzeka się, że już nigdy nie przyjmie roli palacza.
Aktor ostatnio zagrał główną rolę w nadchodzącym filmie Christophera Nolana. Jego postać Robert Oppenheimer, czyli "ojciec bomby atomowej" paliła bardzo dużo tytoniu, a w konsekwencji zmarła na raka płuc.
Wcześniej widzowie mogli zobaczyć go w roli Thomasa Shelby’ego serialu
Peaky Blinders
. Tylko w ciągu trzech sezonów jego postać wymagała wypalenia 3 tysięcy sztucznych papierosów.
- Wypaliłem wiele sztucznych papierosów do
Peaky Blinders
i
Oppenheimera
. Moja
następna postać nie będzie palaczem
. To nie jest dobre dla organizmu. Nawet papierosy ziołowe mają teraz oznaczenia o szkodliwości dla zdrowia - podkreślił.
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Danny Boyle i Alex Garland w rozmowie z magazynem Inverse zdradzili, że prowadzą zaawansowane rozmowy na temat powstania kolejnej części filmu
28 dni później
. Kontynuacja serii nosiłaby tytuł
28 lat później
.
Serwis Collider natomiast donosi, że do projektu dołączy Cillian Murphy, ale tylko, gdy w produkcję będą zaangażowani wszyscy wspomniani panowie.