Rzeczpospolita
analizuje
projekt antykryzysowej "tarczy 4.0"
. Nie trafił on jeszcze do Sejmu, ale przyjęła go Rada Ministrów. Z rządowego komunikatu wynika, że jedna z najważniejszych zmian ma dotyczyć
wprowadzenia możliwości planowania urlopów pracowników przez pracodawcę
.
Pierwotnie projekt zakładał, że pracodawca będzie mógł wyznaczyć 30 dni zaległego wolnego z poprzednich lat oraz połowę tegorocznego urlopu. W projekcie rządu znalazł się jednak zapis, że uprawnienia pracodawcy ograniczą się tylko do
zaległego urlopu
. Jak podkreśla Ministerstwo Rozwoju,
pracodawca będzie mógł wysłać pracownika w czasie epidemii na zaległy urlop bez jego zgody
. Ma to zapobiec kumulacji urlopów.
Jak ocenia w rozmowie z
Rzeczpospolitą
prof. Grażyna Spytek-Bandurska
, ekspert prawa pracy z Federacji Przedsiębiorców Polskich, ma to na celu "
zmniejszenie obciążeń pracodawców
dotkniętych kryzysem, którzy nie mają teraz zajęcia dla swoich pracowników, a w okresie wakacji, gdy mam nadzieję gospodarka odżyje, będą musieli udzielać im wolnego".
- W praktyce to, co chce wprowadzić ustawodawca, już się wydarzyło, bo wielu pracowników podeszło poważnie do kłopotów pracodawców i częściowo już wykorzystali tegoroczne urlopy. Warto się też zastanowić, jak będą wyglądały tegoroczne wakacje, gdy nasza gospodarka będzie stawała na nogi.
Czy to dobry moment, by pracownicy brali wolne i wyjeżdżali na wakacje?
Myślę, że powinni zdawać sobie sprawę, że trzeba się będzie zająć odbudowywaniem tego, co zostało stracone przez epidemię - mówi.