W maju zeszłego roku
Kaja Godek
,
ówczesna kandydatka do Europarlamentu z ramienia Konfederacji, stwierdziła na antenie Polsatu, że "geje chcą adoptować dzieci, żeby je gwałcić i molestować":
Słowa działaczki fundacji
Pro - Praw do Życia
nie tylko odbiły się szerokim echem w mediach i doprowadziły do procesu.
Siedem osób złożyło prywatny akt oskarżenia przeciwko Godek, a Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych
występował jako przedstawiciel strony społecznej.
W środę w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Pragi Północ odbył się proces. Linią obrony Godek był
"brak dowodu, że geje, którzy założyli proces, są naprawdę są gejami
".
Jak napisała Godek na swoim profilu na Facebooku, sąd przychylił się do wniosku obrony i umorzył proces z braku dowodów.