Telewizja Polska
opublikowała komunikat, w którym przekazała, że
pozywa
byłych pracowników TVP
Michała Adamczyka, Samuela Pereirę i Marcina Tulickiego
. Pozew "dotyczy szkody, którą Spółka poniosła w związku z bezprawnymi działaniami pozwanych, które pozbawiły TVP możliwości korzystania z infrastruktury znajdującej się w budynku przy Placu Powstańców Warszawy 7". Władze TVP twierdzą, że przez działania wskazanych byłych już pracowników
poniosła straty,
ponieważ od 20 do 29 grudnia ub.r. nie emitowano TVP Info i TVP3, więc na antenie nie pojawiły się zaplanowane reklamy i treści sponsorskie.
Władze TVP domagają się w pozwie od Adamczyka, Pereiry i Tulickiego aż
1,33 mln zł.
Pozew został złożony do Sądu Okręgowego w Warszawie.
W połowie stycznia byli pracownicy otrzymali przedsądowe wezwanie do zapłaty. Pereira pytany o nie przez Wirtualne Media stwierdził, że "wezwanie to prostacka próba odwrócenia kota ogonem przez wysłanników nowego rządu":
"To właśnie oni, na polityczne zlecenie wyłączyli sygnał TVP Info, TVP3, TVP World i portalu tvp.info, zablokowali wejściówki ludziom pracującym w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, przez co ludzie nie mogli wejść do budynku przy pl. Powstańców Warszawy 7 i normalnie pracować. To właśnie zrobiła ekipa wysłana przez rząd do TVP poza ustawą i przepisami, na podstawie sfałszowanego aktu notarialnego. To oni zablokowali ludziom dostęp do komputerów i skrzynek mailowych oraz zamknęli studia telewizyjne w TAI, sprzęt, reżyserki i newsroomy. To wszystko jest zdokumentowane i oni za to wszystko poniosą surowe konsekwencji" - miał przekazać Pereira.