Jak informuje
Gazeta Wyborcza
, żoliborska prokuratura zdecydowała się na
zmianę zarzutu
dla s
prawcy głośnego wypadku na ulicy Sokratesa
. W październiku zeszłego roku 31-letni
Krystian O
., prowadząc stuningowane BMW, znacznie przekroczył prędkość i wjechał w
33-letniego Adama na pasach.
Mężczyzna zdążył w ostatniej chwili wypchnąć żonę i wózek z synem na chodnik, sam zginął na miejscu.
Krystian O. tłumaczył, że "
oślepiło go słońce"
. Prokuratura postawiła mu początkowo zarzuty "spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych: kobiety i jej dziecka znajdujących się na przejściu dla pieszych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".
Teraz zarzut zmieniono. 31-latek usłyszał
"zarzut zabójstwa Adama G. w zamiarze ewentualnym w związku ze zdarzeniem drogowym"
, potocznie zwany
"zabójstwem drogowym"
. W uzasadnieniu wskazano, że "podejrzany umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, całkowicie je ignorując".
Według informacji
Wyborczej
na zmianę zarzutów wpłynęły najnowsze ustalenia śledczych. Biegli ustalili, że Krystian O.
jechał z prędkością 136 km na godzinę
, podczas gdy dopuszczalna prędkość wynosiła 50 km na godzinę. Technicy wykazali też, że BMW, którym jechał podejrzany, na skutek przeróbek było
w stanie technicznym niepozwalającym na dopuszczenie do ruchu
. Analiza wykazała m.in. zmodyfikowany układ hamulcowy, zdemontowany czujnik ABS i zmodyfikowany układ kierowniczy.
W związku ze zmianą zarzutów, zmienia się również zagrożenie karą. Za "zabójstwo drogowe" Krystianowi O. grozi minimum 8 lat więzienia, maksymalnie
dożywocie
.
- Biorąc pod uwagę, że Krystian O. przekroczył blisko trzykrotnie dopuszczalną prędkość podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych, prokurator uznał, że
podejrzany przewidywał możliwość zabicia człowieka i godził się na popełnienie takiego czynu
. W takiej sytuacji zachowanie podejrzanego należało zakwalifikować z art. 148 § 1 Kodeksu karnego - mówi prokurator
Mirosława Chyr
, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z
Gazetą Wyborczą.
Dodaje, że Krystian O. nie przyznaje się do winy, a w sprawie planowane jest przeprowadzenie badań sądowo-psychiatrycznych podejrzanego, co przeciągnie śledztwo o kolejne kilka miesięcy.