29 maja starszy mężczyzna został przyłapany podczas
zamazywania sprayem plakatów
czerwcowych okładek magazynu
Vogue
, które przedstawiają
całujące się pary jednopłciowe.
W odpowiedzi na homofobiczne zachowanie sprawcy powstała spontaniczna akcja środowisk LGBT+.
W niedzielę na ulicy Mokotowskiej w Warszawie przypadkowa osoba nagrała czyn starszego mężczyzny i opublikowała je w mediach społecznościowych. Autorką wideo jest Marta Pajor, która opowiedziała o całej sytuacji redakcji Noizz.
- To było rano na Mokotowskiej na odcinku przy placu Trzech Krzyży. Szłam z psem na spacer, rozmawiałam przez telefon i kiedy zobaczyłam tę sytuację, powiedziałam do znajomego, żeby poczekał, bo jakiś homofob zamazuje plakaty. Zwróciłam się do tego mężczyzny z pytaniem: dlaczego pan to robi? A on się nie odezwał, więc rozłączyłam się, zaczęłam go nagrywać i po raz kolejny zadałam pytanie: czemu pan to zamazuje?
Mężczyzna był niewzruszony, w ogóle nie reagował
, udawał, że nie widzi i nie słyszy mnie, robił dalej swoje. Bałam się podejść do niego trochę bliżej, bo ulica była pusta i nie wiedziałam, co może zrobić, czy zaraz mnie nie potraktuje tym sprayem - wspomina.
Efekty jego "pracy" można było podziwiać na Mokotowskiej 76.
Nie ma tego złego - jeden z użytkowników Facebooka szybko postanowił zamienić homofobiczny czyn w solidarnościową akcję. 30 maja o godzinie 19 przed zamazanymi plakatami pojawiły się
dziesiątki par jednopłciowych, które uwieczniły swoje pocałunki
i ozdobiły zniszczone okładki magazynu.
"Pokażmy, że możemy całować się w Warszawie.
Pokażmy, że możemy całować się w Polsce.
Pokażmy, że naszych pocałunków nie da się zamazać. [...] Wydarzenie spontaniczne w odpowiedzi na zamazanie pocałunków par jednopłciowych w centrum Warszawy. Nie wiem jak wy, ale ja chcę okazywać uczucia w mieście, w którym żyje. Chcę móc pocałować osobę tej samej płci. I żaden spray tego nie zakryje" - napisał Mika Czerwiński, inicjator wydarzenia "A ty całuj mnie - kiss in protest".