W zeszłym tygodniu sąd umorzył postępowanie wobec
Kai Godek
. Sprawa dotyczyła słów działaczki, która na antenie Polsatu stwierdziła, że "geje chcą adoptować dzieci, żeby je gwałcić i molestować". Godek broniła się twierdząc, że "
nie ma dowodu, że geje, którzy założyli proces, są naprawdę są gejami"
.
Decyzję sądu Godek skomentowała na antenie Radia Wnet.
- Pozywający mnie panowie powinni wykazać, że są gejami, no ale nie wykazali, nie są w stanie wykazać. W związku z tym nie ma powodu, aby tę sprawę dalej prowadzić - stwierdziła.
Godek mówiła też o "handlu szczątkami abortowanych dzieci", którym miała zajmować się organizacja
Planned Parenthood.
Godek przypomniała, że
ta organizacja "współpracowała z polskimi feministkami"
.
- Warto, żebyśmy się nie zatrzymali tylko na tym, że się oburzymy tym, co się działo w Stanach. Dlatego że ta organizacja - być może jeszcze współpracuje - a na pewno współpracowała z polskimi feministkami, m.in. na Federację prowadzoną przez
Wandę Nowicką
swego czasu przelewali darowizny. Czyli tak naprawdę dawali polskim feministkom pieniądze na działalność.
- Takich ludzi mamy w Sejmie.
Żebyśmy mieli świadomość, kogo tam Nowa Lewica w tej kadencji wprowadziła
- powiedziała o Nowickiej.
Zdaniem Godek w związku z tym organizacje feministyczne powinny zostać zdelegalizowane.
- Cała ta sytuacja wokół Planned Parenthood pokazuje jedno, że
organizacje feministyczne są do delegalizacji
. Nie dlatego, że ktoś tutaj dla kogoś chce źle, tylko dlatego, że
to są organizacje, które działają wbrew człowiekowi
, wbrew prawom człowieka, które traktują ludzi jak odpady medyczne, które można sprzedać z zyskiem. To też jest argument dla nich, żeby tych aborcji wykonywać coraz więcej - argumentowała.
- Nie mogą istnieć organizacje, które by nawoływały do mordowania jakiejś mniejszości religijnej, etnicznej, rasowej czy jakiejkolwiek innej.
Dlaczego istnieją organizacje, które nawołują do mordowania dzieci nienarodzonych
albo do legalizacji tego procederu albo do rozszerzania prawa do mordowania dzieci nienarodzonych?
Zdaniem Godek organizacje feministyczne "działają na szkodę wielu ludzi".
-To nie jest jakaś wartość, żeby w debacie publicznej pojawiały się takie głosy, pojawiały się takie organizacje, bo to są ludzie, którzy chcą wszystkiego najgorszego i to dla osób najbardziej bezbronnych, najsłabszych i najbardziej potrzebujących pomocy - podkreśliła.