Jak informuje Onet, pojawia się coraz więcej kontrowersji wokół filmu
Biała Odwaga
Marcina Koszałki.
Przeciwko produkcji, która ma poruszyć temat
Goralenvolku
czyli akcji germanizacyjnej w Tatrach w czasie II wojny światowej, protestują m.in.
Zbigniew Ziobro i Związek Podhalan
.
Film Koszałki, który zapowiadano już dwa lata temu, otrzymał dotację
Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej
nadzorowanego przez Ministerstwo Kultury.
"Po śmierci ich ojca, do której przyczynił się Andrzej, Maciek odbiera młodszemu bratu ukochaną Bronkę. Andrzej opuszcza rodzinny dom. Na swojej drodze spotyka tajemniczego Schaffera, antropologa i wspinacza. Ten dzieli się z nim swoją alpinistyczną techniką i wiedzą o pragockim pochodzeniu górali. Gdy wybucha wojna Andrzej wraca do Zakopanego. Przekonany o swoim mitycznym pochodzeniu chce nakłonić Górali do współpracy z Niemcami po to, żeby uchronić ich od wojennej zagłady. Andrzej i Maciek stają po dwóch stronach barykady. Konfrontacja braci jest krwawa i bolesna" - brzmi oficjalny opis filmu cytowany przez Onet.
Reżyser, chcąc aby film odpowiadał realiom, poprosił o konsultacje Związek Podhalan. Ten jednak wydał oswiadczenie, w którym apeluje, aby filmu nie kręcić. Działacze Związku tłumaczą, że
nie ma po co wracać do tematu Goralenvolku, bo to "biczowanie własnej historii"
.
Jak pisze Onet, działacze Związku, który "sympatyzuje z PiS" chcą film zablokować i szukają poparcia u polityków. W sprawie wypowiedział się
Zbigniew Ziobro
, w jednym z wywiadów przyznając, że dziwi go, że "państwo polskie finansuje film o kolaboracji części górali z Niemcami w czasie II wojny światowej". Uznał, że produkcja filmowa w Polsce "była przez długie lata wymierzona w drogie Polakom wartości".
Odpowiedział mu minister kultury
Piotr Gliński
.
Jak jednak relacjonuje Onet, podhalańscy działacze obawiają się, że film może wywołać falę hejtu na górali, ponieważ temat Goralenvolku jest tematem tabu.