Podwyżki
dla posłów, ministrów i prezydenta, które
Sejm przegłosował w piątek
, wciąż budzą ogromne emocje. Swoje motywacje tłumaczą w mediach społecznościowych zarówno ci posłowie, którzy głosowali "za", jak i ci, którzy głosowali "przeciwko". Szeroką dyskusję wywołały m.in. słowa
Barbary Nowackiej
, która stwierdziła, że podwyżki są potrzebne, żeby politycy nie byli łatwi do skorumpowania.
Zamieszanie wywołał też poseł Lewicy z Wiosny Biedronia
Maciej Gdula
. On też głosował "za" podwyżkami.
-
Polakom rosło przez 10 lat, posłom spadało i teraz jest tak, że posłowie zarabiają 5700
. To jest mniej więcej pensja n
a poziomie kierownika takiego większego sklepu
- powiedział Gdula w TVN24.
"
Poseł Gdula czuje się lepszy od kierownika sklepu
. Przypominam, że to poseł Lewicy. Miejmy nadzieję, że to jego ostatnia kadencja" - skomentował te słowa
Michał Danielewski
, dziennikarz OKO.press.
"Panie Redaktorze Pan pracuje w @oko_press, które podobno zajmuje się sprawdzaniem czy kroś mówi prawdę czy fałsz. Gdzie tak powiedziałem? Chyba powinien Pan rozważyć zmianę redakcji" - odpowiedział mu Gdula.
Na swoim Twitterze udostępnił natomiast post dziennikarza z dopiskiem "A tak by the way
kiedyś prowadziłem sklep spożywczy z rodzicami.
Dobrze wspominam:)".
"Rozumiem w takim razie, że
uważa pan pensję kierownika sklepu za modelową, a nie uwłaczającą?
To proszę przeprosić za podwyżkę i oddać pieniądze.
Zeczywiście, nie wiem co pan czuje, ale z każdą pana wypowiedzią nabieram coraz więcej pewności, że moja intuicja jest słuszna. Tak czy inaczej gratuluję podwyżki, mam nadzieje, że przy okazji zakupów uraczy pan kierownika sklepu odpowiednio bolesnym spojrzeniem" - kontynuował temat Danielewski.