Dziś w Warszawie odbył się kongres programowy
Platformy Obywatelskiej
pod hasłem "Energetyka i klimat". Politycy PO prezentowali na nim swoje postulaty dotyczące m.in. przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Przemówienie
Donalda Tuska
przerwała aktywistka klimatyczna z transparentem
"Gaz ziemny to broń dyktatorów"
.
Kobieta weszła na scenę tuż po tym, jak Donald Tusk zaczął mówić.
Ochroniarze chcieli wyprowadzić aktywistkę
, jednak powstrzymał ich lider PO, poprosił też ją, aby podeszła bliżej.
- Dzisiaj ukazał się artykuł młodych aktywistek zatytułowany "Myliliśmy się". Trzeba powiedzieć to wyraźnie. Tak, myliliśmy się, nie doceniając kwestii ochrony klimatu, ochrony środowiska. Uczciwy rachunek sumienia jest potrzebny.
- Gaz ziemny to broń dyktatorów. Pełna zgoda
- stwierdził, odnosząc się do transparentu.
-
My możemy tę myśl nawet rozwinąć. Nie ma w tym przypadku i historia ostatnich lat moim zdaniem pokazuje tak w pigułce, że ci, którzy opowiadają się za autorytaryzmem czy dyktaturą, ci, którzy opowiadają się za ciemnymi ciasnymi ideologiami, ci, którzy chcą upaństwowić nasze życie, ci, którzy chcą wepchnąć naszą szkołę, nasze dzieci w głębie przesądów i takiej bezmyślnej, braku refleksji nad światem, oni też wszyscy od lat wypierają problem zagrożenia klimatycznego, oni od lat wypierają problem brudnych rzek, wycinania lasów, albo są sprawcami zatruwania rzek czy wycinania lasów - dodał.
Tusk podkreślał podczas swojego przemówienia, że walka ze zmianami klimatycznymi to "kwestia życia i śmierci oraz fundamentalnego bezpieczeństwa przyszłych pokoleń".
- Jeżeli skutecznie i w sposób zdeterminowany nie będziemy przeciwdziałać katastrofie klimatycznej to
moje wnuki, kiedy będą w moim wieku, naszego rodzinnego Sopotu nie zobaczą
. Ta katastrofa to jest coś, co dotyka nas wszystkich już bezpośrednio. Chciałbym z tego miejsca zwrócić się do rządzących dzisiaj Polską, żeby wreszcie zrozumieli, że polskie rzeki to nie są ścieki, polskie lasy to nie jest magazyn drewna. Ochrona klimatu, ochrona środowiska, odejście od paliw kopalnych to nie jest coś, co jest poświęceniem własnych interesów. Ochrona środowiska to jest nasz wspólny interes - mówił.
Dodał, że jego pokoleniu zrozumienie, że "walka o ochronę środowiska to nie są romantyczne fanaberie młodych aktywistów" zajęło "trochę czasu".
- To jest nasze bezpieczeństwo i nasz konkretny interes. Mówimy o tych dużych ideach, mówimy o dużych rozwiązaniach. Ja chcę wam powiedzieć i ta rzecz wydaje mi się szczególnie istotna też w związku z moim doświadczeniem, tym europejskim, kiedy byłem szefem Rady Europejskiej. Mi też trochę czasu zajęło, żeby zrozumieć, to wszystko, co niepokoi panią i pokolenie tych najmłodszych aktywnych na rzecz środowiska, ale zrozumiałem, że
katastrofa klimatyczna to nie jest abstrakcja
, że katastrofa klimatyczna to nie jest ideologia, tylko zagrożenie i nieszczęście dla setek milionów ludzi i to niekoniecznie tylko tysiące kilometrów od nas.