Mieszkańcy Głogowa alarmują, że n
a chodnikach i ulicach ktoś rozrzuca "karty do głosowania"
. Jak podaje serwis glogow.naszemiasto.pl, kilkanaście takich kart znaleziono w okolicy ulicy Sienkiewicza.
Na kartach znajdowały się
nazwiska kandydatów na prezydenta
, a także pieczątki. Na miejsce przyjechała policja, która
zabezpieczyła kilkanaście kart
. Wiadomo, że to nie pierwsza taka sytuacja w Głogowie, w weekend karty znaleziono na ulicy Daszyńskiego.
Według lokalnych mediów, wygląda na to, że
ktoś drukuje karty
z wzoru, który można znaleźć w internecie. Policja póki co nie udziela informacji, czy karty mogły być prawdziwe.
Jak wyjaśnia w TVN24
Bogdan Kaleta
z głogowskiej policji, funkcjonariusze interweniowali w sprawie porozrzucanych "kartek przypominających karty wyborcze".
- Zostały one zebrane i zabezpieczone. Na miejscu funkcjonariusze sporządzili dokumentację i będą teraz wyjaśniać okoliczności tej sprawy - tłumaczy.
Przypomnijmy, że "pakiet wyborczy" w zeszłym tygodniu pokazał kandydat na prezydenta
Stanisław Żółtek
, wyciekła ona z firmy, która jest
podwykonawcą podwykonawcy Poczty Polskiej
. Sprawą zajmuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tymczasem w firmie, którą Poczta zatrudniła do przygotowywania pakietów wyborczych,
jedna osoba zaraziła się koronawirusem
. Pracownicy, którzy mieli z nią kontakt, przebywają na kwarantannie.