fot. Kancelaria Premiera
Wiceminister edukacji
Dariusz Piontkowski
był dziś gościem na antenie Radia Zet. Podczas rozmowy odniósł się do wypowiedzi wiceministra Tomasza Rzymkowskiego, który mówił o "ideologicznej indoktrynacji" w podręcznikach. Rzymkowski zapowiedział "weryfikację" podręczników dla najmłodszych klas pod kątem "ideologizacji".
Polityka zbulwersowały informacje zamieszczone w jednej z książek o prawach zwierząt, gdzie napisano, że transport zwierząt, sprzedaż żywych karpi czy hodowlę zwierząt na futra to łamanie tych praw. Rzymkowski stwierdził też, że "pojęcie "prawa zwierząt" nie występuje w naukach prawnych".
Piontkowski stwierdził, że
zgadza się z wypowiedzią wiceministra Rzymowskiego
:
- W dużej mierze można się zgodzić. Mam wrażenie, że część środowisk chciałaby rzeczywiście zmienić naszą mentalność i m.in. za pomocą podręczników wpływać na mentalność dzieci. Czym innym jest przekonywanie dzieci, młodzieży, dorosłych, aby traktować zwierzęta normalnie, aby nie być okrutnym wobec zwierząt, a czym innym jest próbowanie, wmówienie ludziom, że zwierzęta mają identyczne prawa, jak ludzie. To są dwie różne rzeczy - ocenił Dariusz Piontkowski.
- Pan minister Rzymkowski, jak rozumiem, uważa, że
podręczniki powinni być wolne od lewicowej indoktrynacji
. W tym aspekcie się z nim zgadzam - skomentował.
Jak przykład lewicowej indoktrynacji podał niewolnictwo w starożytnym Rzymie:
- Gdy rozmawiamy o starożytnym Rzymie, tam jest problem niewolnictwa. W niektórych podręcznikach można było znaleźć opinię, że
każdy właściciel niewolników okrutnie tych niewolników traktował. To wydaje się niezgodne z prawdą historyczną.
Tak samo dziś, każdy właściciel zwierząt stara się zapewnić tym zwierzętom jak najlepszą opiekę. Każde zwierzę powinno być dobrze traktowane, czy jest to zwierzę domowe, czy zwierzę hodowlane. Przecież ludzie nie hodują, nie mają u siebie zwierząt domowych po to, by je okrutnie traktować - dodał wiceminister edukacji.