Wczoraj w sieci pojawił się
film z Jeleniej Góry
dokumentujący zatrzymanie w jednym z autobusów komunikacji miejskiej.
35-letni mężczyzna
nie chciał wysiąść
z autobusu z hulajnogą elektryczną,
w związku z tym kierowca wezwał policję. Funkcjonariusze wyprowadzili go na ulicę i
skuli na oczach płaczących dzieci
.
Na nagraniu słychać, jak policjanci informują mężczyznę, że jeśli nie opuści autobusu, będą musieli zastosować wobec niego środki przymusu bezpośredniego.
Mężczyzna nie zastosował się do nakazów, w związku z tym został wyprowadzony z pojazdu. W tle nagrania słychać krzyki i płacz dzieci. Rozmawia z nimi mężczyzna - prawdopodobnie kierowca autobusu, który mówi, że informował je, że
regulamin przewoźnika zakazuje jazdy autobusem z hulajnogą elektryczną
.
Sprawę na Twitterze skomentowała Polska Policja, która podkreśla, że od mężczyzny czuć było
woń alkoholu, a w dodatku okazało się, że był on poszukiwany
:
Teraz na facebookowym profilu
Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu
pojawiło się
nagranie z monitoringu
znajdującym się w
autobusie
, w którym doszło do zajścia.
Można na nim zobaczyć, że funkcjonariusze przed decyzją o zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego prowadzili z mężczyzną
dziewięciominutową rozmowę
.
Na filmiku widać też jego zachowanie. Mężczyzna przed interwencją
dolewał sobie czegoś do butelki z napojem, prawdopodobnie alkoholu
:
"Na zarejestrowanym przez kamery monitoringu obrazie widać chociażby, jak 35-latek
siłowo otwiera drzwi
autobusu na przystanku, wypuszczając dzieci na zakupy. Po chwili wracają one, przekazując jeden z artykułów mężczyźnie. Jest nim plastikowa butelka z napojem, którą opróżnia on częściowo,
wylewając zawartość poza autobus
. Następnie
wypełnia ją płynem z innej, szklanej butelki
. Po chwili ojciec dziewczynek zaczyna spożywać przyrządzoną w ten sposób miksturę" - napisano pod udostępnionym wideo.
We wpisie dołączonym do nagrania Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu tłumaczy, że mężczyzna złamał regulamin przewoźnika, który zakazuje przewożenia pojazdów z akumulatorami.
"Zaznaczyć w tym miejscu należy, że tego rodzaju sprzęt posiada akumulator, który
w przypadku ewentualnego rozszczelnienia lub wybuchu stwarza realne zagrożenie
dla osób podróżujących autobusem. Z taką dokładnie sytuacją zetknęli się sami jeleniogórzanie w sierpniu 2020 roku, gdzie przed jednym z marketów
eksplodował akumulator elektrycznej hulajnogi
. Nie trudno sobie także wyobrazić, jakie zagrożenie powoduje dla pozostałych pasażerów niezabezpieczony w żaden sposób tego typu sprzęt w sytuacji nagłego hamowania autobusu miejskiego.
Hulajnoga elektryczna znajduje się poza listą przedmiotów
mogących stanowić bagaż podręczny w myśl regulaminu przewoźnika miejskiego" - napisano.
Zatrzymany mężczyzna podczas przewozu do komisariatu był
wulgarny i agresywny
wobec policjantów:
"35-latek jednak nie reagował na żadne polecenia, wobec tego funkcjonariusze zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego i wyprowadzić go z autobusu. W trakcie przewozu do komisariatu mężczyzna był wulgarny, agresywny, wyzywał funkcjonariuszy. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Przedstawiono mu zarzuty w tej sprawie a
Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji
" - napisano.
Policja poinformowała także, że
wcześniej tego samego dnia dzieci
znajdujące się na nagraniu
chciały podróżować autobusem z hulajnogą
elektryczną, jednak zostały one poproszone przez kierowcę o jego
opuszczenie
. Wyszły z autobusu, jednak kilka godzin później wróciły z hulajnogą w towarzystwie 35-latka.