Iran wystrzelił
w nocy w kierunku
amerykańskich baz w Iraku 22 pociski rakietowe.
Żaden z nich miał nie zostać zestrzelony. Pentagon potwierdził atak rakietowy ze strony Iranu na co najmniej dwie amerykańskie bazy wojskowe w Iraku -
Al Asad i lotnisko wojskowe w Irbilu.
Jak podaje irańska agencja informacyjna Tasnim,
rakiety zostały wystrzelone z baz w Kermanszachu i Lorestanie w zachodnim Iranie.
Do ataku miało dojść tuż po północy polskiego czasu.
"
Iran podjął i zakończył stosowanie proporcjonalnych środków samoobrony
na mocy art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych w odniesieniu do bazy, z której rozpoczęto tchórzliwy atak zbrojny na naszych obywateli i wyższych urzędników. Nie dążymy do eskalacji ani wojny, ale będziemy się bronić przed każdą agresją" - napisał na Twitterze Javad Zarif, minister spraw zagranicznych Iranu.
Według Reutersa na bazę Ayn al Asad skierowano 17 pocisków rakietowych.
Dwa z nich jednak nie wystrzeliły.
W jednostce stacjonuje około 150 żołnierzy z polskiego kontyngentu
wojskowego w Iraku.
Mariusz Błaszczak poinformował już, że żaden z przebywających w bazie Polaków
nie ucierpiał w ataku:
Irańska telewizja
informuje, że w ataku rakietowym zginęło
80 "amerykańskich terrorystów".
Oprócz tego poważnie uszkodzone miały zostać śmigłowce i sprzęt wojskowy. Amerykańska strona zaprzecza takim doniesioniom.
Stacja przekazała także, powołując się na dobrze poinformowane źródło, że
Iran ma w zasięgu 100 innych celów do zaatakowania
, jeśli USA podejmą środki odwetowe.
Rzeczniczka Białego Domu Stephani Grisham poinformowała na Twitterze, że prezydent Donald Trump został poinformowany o ataku na amerykańskie bazy w Iraku. "Uważnie monitoruje sytuację i konsultuje ją ze swoim zespołem bezpieczeństwa narodowego" - napisała.
Początkowo
Donald Trump
miał wygłosić orędzie w gabinecie owalnym, ostatecznie jednak ma dziś wydać oświadczenie.
Na Twitterze napisał, że "wszystko jest w porządku":
"Wszystko jest w porządku! Pociski wystrzelono z Iranu na dwie bazy wojskowe w Iraku. Trwa obecnie szacowanie ofiar i strat.
Na razie jest dobrze!
" - ocenił prezydent USA wcześniej na Twitterze
Tuż po ataku w Białym Domu pojawili się sekretarz stanu Mike Pompeo, sekretarz obrony Mark Esper, szef sztabu armii USA gen. Mark A. Milley. Dołączył do nich także wiceprezydent Mike Pence.
W sieci pojawiły
nagrania z momentu wystrzelenia
i uderzenia rakiet w amerykańskie bazy wojskowe:
Na atak Iranu na amerykańskie bazy wojskowe natychmiast
zareagował rynek
. Cena baryłki ropy wzrosła o ponad
4 procent
już chwilę po tym, jak Biały Dom potwierdził, że Iran wystrzelił kilkanaście rakiet.
CNN informuje o gwałtownym skoku ceny z
62,7 do 65,48 dolarów.
Ostatecznie po informacjach przekazanych przez stronę amerykańską, że nie doszło do poważnych strat wśród amerykańskich wojskowych,
doszło do korekty ceny.