W północnej części Schwarzwaldu w Niemczech kwitnie
hobbystyczne szukanie złota
. Turyści przyjeżdżają nawet z drugiego końca kraju, jednak szanse na wzbogacenie się są niskie. Okruszki złota wymieszane są z piaskiem, miedzią, kwarcem oraz "złotem głupców", czyli minerałem przypominającym kruszec, dlatego ostateczny
zysk sięga zwykle zaledwie kilku miligramów
.
Na miejscu prowadzone są kursy z płukania złota. Telewizja N-TV porozmawiała z jednym z takich instruktorów, geologiem Michaelem Leopoldem, który przez większość czasu studzi entuzjazm kursantów.
- Dorośli łatwo wariują, gdy chodzi o złoto. Oczekują brył wielkości jajka - powiedział telewizji. Uczestnikom często tłumaczy, że to, co znaleźli, pomimo ładnego wyglądu nie jest złotem. Po poszukiwaniach zaleca im zalaminować wypłukany kruszec nawet z piaskiem, ponieważ "wtedy wygląda na trochę więcej".
Złoża złota w Niemczech nie są rzadkie. 20 lat temu w Turyngii starszy mężczyzna podczas spaceru znalazł sztabkę o masie prawie 10 gramów i długości 2,2 centymetrów. Wartość kolekcjonerską oszacowano wówczas na 1500 euro, mimo że wartość materialna nie sięgała 100 euro.
Jednak obecnie szanse na znalezienie kawałków złota większych od okruszków są znikome. Dlatego też wypłukiwanie złota traktowane jest jako małe, niedochodowe hobby, a jednocześnie żmudne i wymagające poświęcenia. Jak przestrzega N-TV, ważne jest także, aby w poszukiwaniu złota nie zapuścić się w obszary chronione lub w trakcie okresów lęgowych.