Wczoraj premier
Mateusza Morawiecki
wziął udział
w uroczystościach z okazji "Ogólnopolskiego Dnia Sołtysa"
, które zorganizowane były w Łowiczu.
Premier
pochwalił się, że w młodości spędzał wakacje na wsi
i posiadł umiejętność dojenia krów i posługiwania się cepem:
- Spędziłem mnóstwo czasu w moim dzieciństwie, młodości, właściwie całe wakacje na wsi. Począwszy od takich czynności, jak
dojenie krów, również i sianokosy, łącznie z tym, że nawet w takich uboższych gospodarstwach miałem posługiwać się cepem,
później wszedł taki film "Wejście Smoka" w związku z tym
wiedziałem, że Bruce Lee nie dałby rady polskiemu chłopu
- powiedział premier.
Premier Morawiecki
chwalił też ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego:
- Dziękuję Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu. Jest ze wszystkich stron atakowany. Naprawdę wypełnia bardzo trudną rolę, bardzo dobrze ją wypełnia - oświadczył premier.
Premier ocenił, że w Polsce "przepiękna jest różnorodność":
- To, że wszyscy z różnych stron składamy się na jedną naszą wspaniałą ojczyznę, na Rzeczpospolitą Polską, że dbamy o to - coraz lepiej, coraz sprawniej - żeby ona była bardziej silna, dostatnia, ale też dbająca o swoje tradycje, o swoje korzenie, tak jak dbają o te tradycje nasze wspaniałe panie z kół gospodyń wiejskich i nasi sołtysi - powiedział Mateusz Morawiecki.