Przemysław Wipler
, poseł Konfederacji, poinformował na antenie RMF FM, że będzie
kandydował w wyborach na prezydenta Warszawy
. Jak zapowiedział, chce zawalczyć o głosy wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem krytykował Rafała Trzaskowskiego, zapowiedział budowę mieszkań i koniec "wojny z kierowcami".
- Rada liderów Konfederacji zatwierdziła kandydaturę na prezydenta Warszawy posła Przemysława Wiplera - ogłosił Wipler.
Jak dodał, jest wspólnym kandydatem Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Robert Mazurek pytał się go jednak, czy nie jest to żart.
- Dlaczego miałbym żartować? Żartuje tylko ten, kto chce być tylko na rok lub na pół roku prezydentem Warszawy.
To jest niepoważne podejście do Warszawy
, jeśli ktoś startuje, a wiadomo, że jego marzeniem jest prezydentura Polski, a być może również stanowiskiem eurokomisarza się zadowoli, to to jest żart z Warszawy. Mam na myśli obecnie urzędującego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego - stwierdził.
Według posła Konfederacji obecny prezydent stolicy unika trudnych tematów, a także wstrzymuje procesy inwestycyjne.
Pytany o to, jakie ma propozycje dla mieszkańców stolicy, mówił m.in. o
budowie mieszkań
.
- Po pierwsze Warszawa powinna znów być miastem, w którym się buduje, w którym buduje się nowe mieszkania, ponieważ gigantyczny wzrost cen mieszkań to jest jeden z wielkich problemów warszawiaków. Rafał Trzaskowski radykalnie zmniejszył liczbę pozwoleń budowlanych.
Jak dodał, nie planowałby budowy mieszkań czynszowych, ale "zrobiłby porządek" z pustostanami.
Zapowiedział też zmniejszenie biurokracji oraz
koniec "wojny z kierowcami"
.
- Koniec wojny z kierowcami - zwężania ulic, utrudniania w sposób celowy poruszania się własnym samochodem w Warszawie, żadnych stref czystego transportu.
Pytany, dlaczego zaczyna kampanię tak późno, wyjaśniał, że dyskusja na ten temat była bardzo długa, ale dopiero w ostatnich tygodniach udało się porozumieć z koalicjantami. Przypomniał także, że startował już w wyborach na prezydenta Warszawy 9 lat temu.
- Osiągnąłem lepszy wynik niż Marek Jakubiak. Miałem wtedy około 5 procent. Byłem wtedy indywidualnym posłem, nie miałem za sobą klubu parlamentarnego, ogólnopolskiej formacji i sojuszu z Bezpartyjnymi Samorządowcami i wtedy mój start ogłoszono 4 tygodnie przed wyborami.
Dodał też, że
będzie walczył o głosy wyborców PiS
.
- W chwili obecnej mamy poważny kryzys przywództwa i nie tylko przywództwa w PiS, którego przejawem jest między innymi wystawienie takiego, a nie innego kandydata na prezydenta Warszawy. Ja będę w olbrzymiej mierze zabiegał właśnie o wyborców PiS, wśród których w Warszawie jestem zdecydowanie bardziej kojarzony niż ich kandydat na prezydenta. Ja mam sygnały od radnych PiS-u, którzy mówią, że na mnie będą głosowali, bo mnie znają, a tego chłopa, którego oni wystawili, w ogóle nie znają.
Przypomnijmy, że Przemysław Wipler
wrócił do polityki w zeszłym roku
po sześciu latach przerwy na czele listy Konfederacji w Toruniu. Karierę polityczną rozpoczynał w Unii Polityki Realnej, w 2011 roku dostał się do Sejmu z list PiS, z partii odszedł dwa lata później. W 2015 roku u boku Korwin-Mikkego ogłaszał powstanie partii KORWiN i został jednym z jej wiceprezesów. W wyborach 2015 roku partia KORWiN nie przekroczyła jednak progu wyborczego i Wipler nie uzyskał reelekcji. W 2017 roku Wipler ogłosił, że wycofuje się z polityki, aby zająć się biznesem i lobbingiem.
W wyborach na prezydenta Warszawy Wipler zmierzy się z
Rafałem Trzaskowskim
, a także z
Tobiaszem Bocheńskim
- kandydatem PiS i
Magdaleną Biejat
z Lewicy. Z najnowszych sondaży wynika, że największe poparcie ma Trzaskowski, którego za "najlepszego prezydenta" dla stolicy uważa 49,6% warszawiaków. Na Bocheńskiego wskazało 9,6%, a na Biejat - 4,6%. Na Wiplera, który nie był jeszcze wówczas oficjalnym kandydatem, wskazało 3,6%. Aż 24,4% wyborców nie wie, na kogo zagłosuje.