Od kilku dni wiele
emocji
w mediach wywołuje
sprawa Polaka będącego w śpiączce
w szpitalu w
Plymouth w Wielkiej Brytanii
.
Mężczyzna zapadł w śpiączkę po tym, jak jego serce zatrzymało się na 45 minut. Wskutek tego doszło do
"poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu
". Mężczyzna w śpiączce przebywa od 6 listopada ubiegłego roku.
Placówka za zgodą żony i córek
chce
odłączyć mężczyznę od aparatury
podtrzymującej życie, ponieważ nie widzi szans na to, by odzyskał on świadomość
. Innego zdania jest rodzina mieszkająca w Polsce
- matka i siostra mężczyzny. Twierdzą one, że wiara katolicka nakazuje kontynuowanie leczenia.
Zdanie brytyjskiego szpitala
o odłączeniu mężczyzny od aparatury
podzielił także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu
.
Mimo to rodzina z Polski protestuje. W sprawę
zaangażowały się także polskie władze
, które wysłały polskiemu ambasadorowi w Londynie
paszport dyplomatyczny
dla mężczyzny przebywającego w śpiączce, dzięki czemu mężczyzna będzie mógł powrócić do ojczyzny.
Głos w sprawie na Twitterze zabrała
Krystyna Pawłowicz
, która apeluje do Polaków w Wielkiej Brytanii,
by wracali do Polski
, bo
brytyjska służba zdrowia ich "wykończy"
: