Mężczyzna z Nowego Jorku przyznał się do winy w sprawie prowadzenia
niezgłoszonego posterunku policji
dla chińskiego rządu na dolnym Manhattanie.
Chen
Jinping
działał w charakterze agenta chińskiego rządu, za co grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zaczął interesować się tą sprawą już w 2022 roku. Wówczas do władz dotarły informacje o tym, że na terenie kraju mogą być prowadzone działania, których celem jest ułatwienie tłumienia działań chińsko-amerykańskich
aktywistów prodemokratycznych
.
Służbom udało się znaleźć oraz zaaresztować
dwóch mężczyzn
podejrzanych o nielegalne działanie jako agenci zagraniczni jeszcze w kwietniu ubiegłego roku. 62-letni
Lu Jianwang
nie przyznał się jednak do stawianych mu zarzutów i oczekuje na proces.
Chen Jinping przyznał się do winy, a wyrok w jego sprawie zapadnie w przyszłym roku. 60-latek miał otworzyć oraz prowadzić zagraniczny posterunek policji dla
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego
Chińskiej Republiki Ludowej.
Zdaniem zastępcy dyrektora FBI
Jamesa Dennehy’ego
mężczyzna brał udział w procederze mającym na celu realizację "nikczemnych i represyjnych celów ChRL, co stanowi bezpośrednie naruszenie amerykańskiej suwerenności".
Nielegalnie prowadzony posterunek policji miał zajmować się pomocą rządowi w zlokalizowaniu prodemokratycznego działacza chińskiego pochodzenia, mieszkającego w Kalifornii. W tej samej sprawie działania miała prowadzić
Linda Sun
, była asystentka gubernator Nowego Jorku. We wrześniu kobiecie postawiono zarzuty o działanie jako agentka chińskiego rządu.