W amerykańskim Senacie złożono projekt ustawy, której celem jest
ochrona przed nadużyciami w grach
. Zaprezentował ją senator
Josh Hawley
, jak sam tłumaczy, w sprzeciwie wobec
mechanizmów wykorzystywanych wobec dzieci
.
Głównie chodzi tu o mikropłatności występujące w wielu grach. Hawley uważa, że mechanizmy sprowadzające się do
"zapłać, żeby wygrać"
, żerują na dzieciach, a firmy wykorzystują ich naiwność i skłonność do uzależnień, żeby się wzbogacać.
- Media społecznościowe i gry wideo
żerują na uzależnieniach od gier,
wysysając uwagę naszych dzieci z realnego świata i czerpiąc zyski z rozwijania nałogowych nawyków. Bez względu na zalety tego modelu biznesowego dla branży technologicznej jedno jest pewne:
nie ma usprawiedliwienia dla wykorzystywania dzieci poprzez takie praktyki
- tłumaczył Hawley.
- Kiedy gra jest przeznaczona dla dzieci, twórcy gier nie powinni mieć możliwości zarabiania na uzależnieniu. A kiedy dzieci bawią się w gry przeznaczone dla dorosłych, powinny być odizolowane od możliwości mikrotransakcji. Twórcy gier, którzy świadomie wykorzystują dzieci, powinni ponieść konsekwencje prawne - dodał.
Gracze coraz częściej sprzeciwiają się mikropłatnościom, dzięki którym dla tych, którzy płacą, gra jest łatwiejsza. Tak było np. przy grze
Star Wars: Battlefront 2
. Po proteście graczy system "zapłać, żeby wygrać"
został z niej wycofany
po kilku miesiącach od premiery.
Nie ma gwarancji, że ustawa Hawleya zostanie przegłosowana w Izbie Reprezentantów i czy podpisze ją prezydent. Według ekspertów, miałaby ona z pewnością duży wpływ na branżę gier.