Partia Razem
oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych apelują do rządu o
skrócenie czasu pracy w czasie upałów
. Jak podkreślają, przepisy w tym zakresie nie są jednoznaczne, bo np. nie określają warunków odpoczynku pracowników w trakcie upału oraz nie wskazują, kiedy dokładnie pracodawca powinien skrócić dzień pracy.
Przez Polskę przechodzi kolejna fala upałów, a na koniec bieżącego tygodnia i początek kolejnego prognozowane są temperatury nawet do 35 stopni. Zgodnie z prawem pracodawca powinien
podjąć działania
, a poprawić warunki pracy, np. poprzez wprowadzenie dodatkowych przerw, zapewnienie klimatyzowanych pomieszczeń do odpoczynku lub klimatyzacji w pomieszczeniach pracy.
Może również skrócić czas pracy, jednak zależy do wyłącznie od jego dobrej woli
. W przypadku osób pracujących na otwartej przestrzeni pracodawca ma natomiast obowiązek zapewnienia napojów, gdy temperatura przekracza 25 stopni Celsjusza.
Partia Razem zwraca uwagę, że przepisy dotyczące pracy w upałach są
nieklarowne
. W związku z tym współprzewodnicząca partii Magdalena Biejat skierowała do
minister Marleny Maląg
interpelację, w której pyta o regulacje dotyczące skrócenia czasu pracy w trakcie upałów.
- Musimy zmienić sposób organizacji pracy. Brak takich regulacji będzie skutkował nie tylko mniejszą efektywnością pracowników, lecz także uszczerbkiem na ich zdrowiu. A to niesie za sobą wzrost wydatków publicznych na leczenie - tłumaczy.
W interpelacji posłanka wskazuje, że o ile w rozporządzeniach istnieją wymogi zapewnienia minimalnej temperatury w wypadku mrozów, to nie istnieją analogiczne przepisy dotyczące maksymalnych temperatur przy upałach.
"Pracodawca musi zapewnić w pewnych warunkach wentylowany pokój do odpoczynku, ale nie określono, jaka ma w nim panować temperatura" - czytamy.
Inicjatywę Razem wspiera OZPP.
- Prawo nakłada na pracodawcę obowiązek podania wody pracownikowi, to jest minimum. Nie ma natomiast żadnych regulacji dotyczących maksymalnej temperatury, która ma panować w pokoju do wypoczynku, ani maksymalnej temperatury, powyżej której skraca się dzień pracy. Wszystko odbywa się według uznaniowej decyzji pracodawcy. My uważamy, że w Polsce powinien obowiązywać uniwersalny standard dbania o pracownika - mówi przewodniczący OZPP
Piotr Ostrowski
.
Współprzewodniczący Razem
Adrian Zandberg
zapowiada natomiast, że w przyszłej kadencji Sejmu Lewica będzie chciała ustawowo uregulować kwestię warunków pracy w upałach.
- W Sejmie kolejnej kadencji ustawy cywilizujące polski rynek pracy będą dla Lewicy priorytetem. W obliczu zmian klimatu, które skutkują coraz większymi upałami, brak precyzyjnych regulacji warunków pracy w takich warunkach staje się coraz poważniejszym problemem. Zmienimy to. Ustawa w tej sprawie to kolejny pracowniczy projekt Lewicy, obok siedmiogodzinnego dnia pracy, prawa do odłączenia się po godzinach pracy oraz zakazu darmowych staży. Oczekujemy, że te sprawy będą priorytetem nie tylko dla Lewicy, ale dla całego przyszłego rządu - mówi.