Wojciech Cejrowski
znany jest z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi. Niebawem podróżnik miał wystąpić w stand-upach
Ale Meksyk, Prawo dżungli
w Multikinie we Wrocławiu, Poznaniu i w Krakowie.
Okazuje się, jednak, że w związku z jego wypowiedziami na temat inwazji Rosji na Ukrainę i usprawiedliwiania Władimira Putina
Multikino odwołało wszystkie stand-upy
.
"W związku z zaistniałymi kontrowersjami dotyczącymi wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego na temat wojny w Ukrainie zdecydowaliśmy się wstrzymać współpracę z agencją Stao, która wynajmowała sale kinowe na organizowanie eventów z jego udziałem" - przekazał przedstawiciel Multikina w rozmowie z
Gazetą Wyborczą.
- Nie popieramy ostatnich wypowiedzi Cejrowskiego w przestrzeni publicznej - podkreśla Natalia Kaleta-Nguyen, rzeczniczka sieci.
- W naszej ocenie takie komunikaty stwarzają także realne ryzyko konfliktu w czasie eventu pomiędzy osobami reprezentującymi odmienne poglądy na temat wojny w Ukrainie. Decyzja o rozwiązaniu umowy z agencją Stao jest podyktowana również troską o naszych klientów - dodaje.
Wcześniej umowy z Cejrowskim
nie podpisał Uniwersytet Medyczny w Poznaniu.
Tam również miały odbyć się jego występy:
- Mogę potwierdzić, że planowany na 18 marca występ pana Wojciecha Cejrowskiego z całą pewnością nie odbędzie się w Centrum Kongresowym UMP - mówi Rafał Staszewski, dyrektor generalny poznańskiej uczelni.
Kilka dni temu stand-up Cejrowskiego
odwołał dyrektor Teatru Jaracza w Łodzi Marcin Hycnar.
Początkowo twierdził on, że nie ma do tego podstaw prawnych, jednak w związku z petycją, pod którą podpisało się ponad tysiąc osób, w tym m.in. pisarze Jacek Dehnel, Urszula Zajączkowska i Paweł Sołtys czy Justyna Sobolewska, zdecydował się odwołać jego występ.
Współpracę z Cejrowskim kontynuuje zaś warszawska agencja artystyczna STAO, która zapowiada, że nie ma zamiaru jej zrywać.
Na kilka dni przed inwazją Rosji na Ukrainę Cejrowski sugerował na antenie Radia Wnet, że Putin może "zostać sprowokowany":
-
Na wojnie bardziej zależy Bidenowi niż Putinowi.
Putin może najedzie albo nie najedzie, być może uderzy, żeby pasowało to do tej koncepcji lansowanej przez Zachód.(...) Celem Putina jest Ukraina, a nie wojna, a celem Bidena jest wojna" - powtórzył.
W materiale z 1 marca opublikowanym na Youtubie dalej usprawiedliwiał Putina:
- Putin się denerwował, że broń atomowa wkrótce na Ukrainie się pojawi, była sowiecka, teraz będzie amerykańska.
Wcielenie Ukrainy do Unii Europejskiej to też jest zagrożenie
, od kiedy Unia Europejska zaczęła mówić o własnych siłach zbrojnych, które też przecież będą nuklearne.
Nic dziwnego, że Putin wjechał, żeby zabezpieczyć swoje przody i tyły
- mówił.
- Myśmy kandydaturę Ukrainy do NATO i do Unii popierali, wciągaliśmy Ukrainę do europejskiej strefy wpływów, a nie zostawiliśmy jej neutralną - dodał.
W kolejnej rozmowie na YouTube z Andrzejem Rudnikiem tłumaczył, że nie chodziło o "poparcie Putina, ale analizę".
W jednej z wypowiedzi krytycznie odniósł się także do uchodźców wojennych:
- Teraz trzeba ich kochać. Niezależnie od tego, że był jakiś napad z nożem na sklep i on obiektywnie miał miejsce, zdarzył się. Nie wolno rozmawiać na ten temat. Nie wolno zapytać, czy to incydent pojedynczy, czy są to incydenty masowe. Nie wolno postawić takiego pytania władzy, bo już samo zadanie pytania to działanie przeciwko imigrantom, przeciwko tym biednym ofiarom i sierotkom. Jak rząd ustawia tak narrację, to jesteś pan bez wyjścia - powiedział.