fot. Facebook, Codziennik Feministyczny / East News
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy odrzucił
zażalenie Rafała P., byłego radnego PiS
skazanego za
znęcanie się nad żoną
. Oznacza to, że Rafał P.
będzie musiał odbyć karę dwóch lat pozbawienia wolności
.
Fakt, że Rafał P. bydgoski radny Prawa i Sprawiedliwości znęcał się nad żoną
Karoliną Piasecką
, wyszedł na jaw w 2017 roku. Wówczas do sieci trafił ponad godzinny film, na którym słychać jak mężczyzna grozi kobiecie śmiercią i błagania ofiary, by przestał ją bić. Okazało się, że radny znęcał się fizycznie i psychicznie nad kobietą od wielu lat. Odciął ją od rodziny, znajomych, nie pozwolił chodzić do psychologa. Wreszcie Karolinie Piaseckiej udało się uciec z domu.
- Po tym, jak byłam pobita,
musiałam go przepraszać
. Najgorsze było to, że po tym on się uspokajał, i musiałam przyjść i z nim współżyć - mówiła w programie Polska i Świat w TVN24.
Radny początkowo zaprzeczał, w końcu przyznał, że
"zdarzało się zatykać żonie ręką usta"
, wyjaśniał, że "był prowokowany". Tłumaczył, że pochodzi z konserwatywnej rodziny, gdzie "mężczyzna zarabia, a żona sprząta, gotuje, prasuje". Wkrótce został zmuszony do rezygnacji z członkostwa w PiS, w sprawie miał interweniować sam Jarosław Kaczyński.
W 2019 roku radny został skazany na dwa lata więzienia. Dodatkowo otrzymał
zakaz zbliżania się do byłej żony
, miał jej zapłacić również 75 tys. zł zadośćuczynienia. W sądzie opublikowano nagrania, które dowodziły jego winy, on sam twierdził jednak, że zostały "wyreżyserowane".
Choć
wyrok uprawomocnił się w marcu 2020
, polityk wciąż nie trafił do więzienia. Jego prawnicy złożyli
wniosek o odroczenie kary
, argumentując go stanem zdrowia Rafała P. Jak podaje
Express Bydgoski
, sąd rejonowy nie przychylił się jednak do wniosku, sąd okręgowy uchylił tę decyzję. Sprawa trafiła znów do sądu rejonowego, ten jednak wydał taką samą decyzję. W końcu do sądu okręgowego wpłynęło zażalenie na działanie
W miniony piątek Sąd Okręgowy w Bydgoszczy podjął ostateczną decyzję.
- Sąd okręgowy nie uwzględnił zażalenia i utrzymał w mocy postanowienie sądu rejonowego o odmowie odroczenia kary pozbawienia wolności - mówi w rozmowie z
Gazetą Wyborczą
sędzia
Sylwia Suska-Obidowska
.
- W ciągu miesiąca powinien się stawić w Areszcie Śledczym w Bydgoszczy. Jeśli skazany nie pojawi się w standardowym terminie, areszt zawiadomi sąd, a ten wyda nakaz doprowadzenia - dodaje.