Według wyroku sądu rejonowego
każdy z pięciu członków zarządu PLL LOT ma zapłacić po 5 tysięcy złotych kary za bezprawne zwolnienie Moniki Żelazik
, szefowej Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotnicznego.
Zwolnienie Żelazik zaskarżyła do sądu Państwowa Inspekcja Pracy.
LOT wniósł sprzeciw wobec decyzji sądu
. Jak tłumaczy Konrad Majszyk z biura prasowego LOT-u, Żelazik została zwolniona za słowa
"wzywające do niepokoju społecznego, a nie za działalność związkową"
.
Monika Żelazik została zwolniona w maju, po tym jak do mediów wydostał się jej e-mail do związkowców. Prezes LOT,
Rafał Milczarski
twierdził, że powodem było
"naruszenie obowiązków pracowniczych"
.
Później, już podczas strajku LOT, rzecznik linii pokazał dokument, który wskazuje, że
Żelazik miała podejmować działania zagrażające życiu wielu osób
. Miały one polegać na
"zakupie rac, dwóch wozów opancerzonych, wyrzutni rakiet i kilku granatów ręcznych"
.
Przywrócenie Żelazik do pracy było jednym z postulatów strajkujących w październiku pracowników LOT. Po jego zakończeniu szefowa ZZPPiL
wróciła do pracy na warunkach sprzed zwolnienia
.
Przypomnijmy jedną z wielu metod, jakimi
prezes Milczarski zraził do siebie pracowników
: