Facebookowy profil
Sokole Oko
nagłośnił historię lubelskiej
samicy sokoła wędrownego Wrotki
. Ptak wysiadywał jaja, jednak w pewnym momencie zniknął. Jajami zaopiekował się partner i jednocześnie jej syn Czart a później leśnicy. Ostatecznie po kilku dniach Wrotka wróciła do gniazda i opiekuje się pisklętami, które wykluły się podczas jej nieobecności.
Teraz media społecznościowe obiegła smutna informacja z gniazda Wrotki i jej ptasiej rodziny. Okazuje się, że jej
partner i syn - Czart nie żyje
. Ptak miał zostać
podtruty
. Poinformowało o tym m.in. Nadleśnictwo Garwolin, które opiekuje się ptasią rodziną. Podobna sytuacja miała spotkać ojca Czarta i poprzedniego partnera Wrotki - Łupek:
Sytuacja ma zostać zgłoszona na policję:
- Miał jeszcze w dziobie mięso, miał charakterystycznie podkurczone nogi i dyszał. Zabrałem go do pudełka. Niestety w drodze do weterynarza sokół padł - mówi Sylwester Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego.
Obecnie sytuacja w gnieździe wydaje się być stabilna: