fot. OSP Surhów
Wczoraj we wsi
Surhów
w województwie lubelskim odbywały się
dożynki
gminno-parafialne. Z tej okazji tradycyjnie mieszkańcy tworzą słomiane wieńce i kukły. Już w sobotę wieczorem w centrum wsi stanęły
słomiane minionki:
gospodarz i gospodyni wsi.
W nocy z soboty na niedzielę, zaledwie kilka godzin przed dożynkami, ktoś
podpalił
jednak słomiane minionki. Pożar ugaszali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej.
"Za co? Dlaczego?!
Nasza praca po to by Surhów pięknie wyglądał na dożynki, poszła z dymem
. Jak trzeba być wycofanym społecznie człowiekiem, by coś takiego zrobić?" - napisali po akcji na Facebooku.
Strażacy i mieszkańcy szybko się zorganizowali i
zrobili kukły od nowa
. Przybywających na wczorajsze dożynki przywitały więc nowe minionki.