Twitter/Kancelaria Premiera
Jak ustaliło TOK FM, Wojewoda Lubelski zaproponował swoim pracownikom
dodatkowy dzień wolny
, żeby
mogli pojechać na dożynki
z udziałem członków rządu.
Chodzi o imprezę w
Wąwolnicy
, która odbyła się 23 września. Na święcie
"Wdzięczni Polskiej Wsi"
pojawili się między innymi premier
Mateusz Morawiecki
,
Antoni Macierewicz
i minister rolnictwa
Jan Ardanowski
.
W trosce o frekwencję, w urzędzie wojewódzkim w Lublinie zorganizowano
wyjazd grupowy
do Wąwolnicy.
Oficjalnie nikt nikogo do niczego nie zmuszał,
ale nieoficjalnie były sugestie, że wojewodzie bardzo zależy na obecności większej grupy urzędników
- mówi jeden z pracowników urzędu.
Od razu było powiedziane, że
jak się pojedzie, to będzie sobie można odebrać dzień wolny
- twierdzą rozmówcy TOK FM.
W efekcie na spotkanie z premierem z samego urzędu pojechało niemal 50 osób - część z nich jako
"wolontariusze do wsparcia organizacyjnego"
. I choć rzecznik wojewody,
Radosław Brzózka
przyznaje, że byli oni po prostu “potrzebni”, a udział pracowników w uroczystości “był dobrowolny”, pracownicy nie mają wątpliwości, że cała akcja miała wyraźny podtekst polityczny:
Urzędnicy na spotkaniu z premierem mieli robić za tłum. Po prostu. Nie ma co owijać w bawełnę. Pracuję jako urzędnik długo, ale takiego czegoś wcześniej nie było.