We wtorek małopolska kurator oświaty
Barbara Nowak
na Twitterze stanowczo odradziła organizację wyjść szkolnych na spektakl
Dziady
w krakowskim Teatrze Słowackiego. Jak pisała, w jej ocenie
dzieło zostało użyte
"
dla celów politycznej walki
współczesnej opozycji antyrządowej z polską racją stanu".
Zaskoczony opinią kurator teatr tłumaczył, że w jego ocenie "powstał spektakl mądry, odważny, we wnikliwy sposób dialogujący zarówno z tekstem Mickiewicza, jak i z otaczającą nas rzeczywistością".
Krakowskie portale internetowe donoszą, że - jak można było się spodziewać -
apel kurator Nowak odniósł skutek odwrotny od zamierzonego
. Bilety na wszystkie planowane speklakle szybko się
wyprzedały
, wydłuża się lista rezerwowa chętnych do obejrzenia
Dziadów
. Na wczorajszym spektaklu dla szkół pojawiły się
tłumy
.
Dyrektor teatru
Krzysztof Głuchowski
podkreśla natomiast, że spektakl nie jest polityczny, a zainteresowanie tak ogromne, że trzeba było dostawić kolejne terminy.
- To
jeden z najwspanialszych i największych spektakli
w naszym teatrze, godnie korespondujący z pierwszym jego wystawieniem w reżyserii Wyspiańskiego - tłumaczy.
- Ja wierzę w moc
Dziadów
. Poza tym nie boję się takich sytuacji. My nie robimy teatru politycznego.
Nie interesuje nas polityka
. My mówimy o Polsce, mówimy o Polakach, o tym, czym się staliśmy. Ta sytuacja wpłynęła o tyle, że
musimy dostawiać spektakle, ponieważ zainteresowanie jest ogromne. Mamy więcej chętnych zdecydowanie
.