Dziś w ponad 70 miejscowościach w Polsce planowane są protesty w obronie wolnych mediów. Jest to związane z jutrzejszą sejmową debatą poświęconą ustawie tzw. lex TVN, poprzez którą Prawo i Sprawiedliwość chce uniemożliwić Grupie TVN uzyskiwanie koncesji na rozpowszechnianie swoich kanałów, zwłaszcza TVN 24.
Jeśli prawo zostałoby przyjęte, stacja, by nadawać musiałaby zbyć 51 proc. udziałów polskiej firmie lub spółce z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Koncesja TVN 24 wygasa 26 września.
Przeciwny propozycji Prawa i Sprawiedliwości jest koalicjant - Porozumienie Jarosława Gowina. Lider partii twierdzi, że ustawa jest szkodliwa dla Polski:
- Ta ustawa naraża Polskę na wizerunek państwa, w którym łamana jest zasada wolności mediów, a także na irracjonalny spór z głównym gwarantem naszego bezpieczeństwa, ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział.
- Ta ustawa nie spełnia żadnego sensownego celu poza atakiem wymierzonym w TVN, który będzie miał z tego powodu kłopoty. Ta ustawa nie chroni polskiego kapitału. Zamiast Amerykanów mogą pojawić się w tej stacji np. Holendrzy i Niemcy, i nic to nie poprawi. W związku z tym ja nie widzę, żeby ta ustawa chroniła polski kapitał - dodał.
Prawo i Sprawiedliwość, by przegłosować ustawę musi poszukać więc innych sojuszników. Jednym z nich mogą być posłowie Konfederacji. Okazuje się jednak, że nie wszyscy. "Skrzydło wolnościowe" partii, które reprezentuje m.in.
Dobromir Sośnierz
jest przeciwne propozycji PiS:
- Przecież ta ustawa nie chroni polskiego kapitału, tylko europejski. Z jednej strony rozumiem sytuację, w której państwo znacznie biedniejsze od swoich potężnych sąsiadów jest narażone na to, że ci bogatsi sąsiedzi będą ingerować w jego politykę wewnętrzną za pomocą przejmowania mediów w tym kraju. Problemem nie są tu jednak Stany Zjednoczone tylko Niemcy i Unia Europejska - powiedział w rozmowie z Onetem Sośnierz.
Polityk twierdzi jednak, że choć "skrzydło narodowe" partii może być skłonne do jej poparcia, to przegłosowanie lex TVN będzie trudne:
- Dyskusja na temat tej ustawy jeszcze przed nami. Nie chciałbym wychodzić przed szereg i mówić więcej. We własnym imieniu powiem tak: wydaję mi się, że to jest trudne do poparcia - mówi Sośnierz.