Gdańska policja
w ubiegłym tygodniu otrzymała zgłoszenie, że
dwóch obywateli Mołdawii
zostało przewiezionych autem przez kilku mężczyzn samochodem na tereny portowe. Tam miało dojść do
dotkliwego pobicia i zmuszenia ich do zmiany treści wypowiedzenia
umowy o pracę oraz pozbawieni wolności.
Funkcjonariusze natychmiast udali się w okolice gdańskich Siedlec, gdzie zatrzymali
czterech obywateli Ukrainy w wieku od 21 do 41 lat
, przy których znaleziono kij baseballowy. Mieli się oni poruszać autem, którym transportowano dwóch obywateli Mołdawii. Okazało się, że
41-latek to pracodawca
dwóch obywateli Mołdawii, którzy złożyli wypowiedzenie z pracy.
Mężczyźni byli monterami w jednej z trójmiejskich firm.
Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu, a następnie zostali doprowadzeni do prokuratora, który przedstawił im zarzuty. Pracodawca usłyszał zarzuty m.in. pozbawienia wolności pokrzywdzonych, bicia ich w celu zmuszenia do zmiany treści wypowiedzenia umowy o pracę oraz spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu u jednego z nich. 28-latek usłyszał zarzut zmuszenia do określonego zachowania oraz pozbawienia wolności. Z kolei pozostałym dwóm mężczyznom zarzuca się pozbawienia wolności pokrzywdzonych. Sąd zastosował wobec mężczyzn policyjny dozór, zakaz opuszczenia kraju oraz zakaz kontaktowania się między sobą i pokrzywdzonymi.
Mężczyznom grozi kara nawet
5 lat więzienia.