Kilka dni temu
Biebrzański Park Narodowy
informował o
kradzieży kępy sasanki otwartej.
To roślina objęta ochroną, wpisana na Czerwiną listę roślin i grzybów Polski jako gatunek wymierający i zagrożony. Chroniona jest także prawem unijnym, w dyrektywie siedliskowej uznana za gatunek "ważny w skali europejskiej".
"Jeszcze wczoraj ta dorodna kępa sasanki otwartej rosła przy Carskiej Drodze w Biebrzańskim Parku Narodowym (woj. Podlaskie). Dziś nikt nie może już jej podziwiać. Została wykopana" - informował park.
Kradzież zauważyła
przewodniczka
, Agnieszka Zach.
Okazuje się, że w ostatnim czasie takich kradzieży było
więcej
. Jak informuje park, tej wiosny w basenie dolnym, zostały wykopane jeszcze, co najmniej trzy inne rozety sasanki otwartej.
"Zrywanie i wykopywanie sasanki otwartej, gatunku chronionego w parku narodowym, jest samolubne i na dodatek niezgodne z prawem. Takie działanie będzie miało skutek eliminacji stanowisk położonych przy drodze, a w dłuższej perspektywie również w Parku. Sasanka otwarta jest gatunkiem ginącym w kraju, a jej populacja w Parku uległa znacznemu spadkowi w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Ponadto gatunek, wycofuje się z uwagi na zmiany klimatyczne. Strata każdego osobnika powoduje zmniejszenie puli genowej gatunku, i w efekcie skutkuje osłabieniem jego populacji" - czytamy na Facebooku Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Dyrekcja parku uznała, że należy
wzmocnić ochronę sasanek
. Pomóc mają w tym
kamery
, ale i wolontariusze -
strażnicy sasanek
.
- Została wykopana najdorodniejsza kępa sasanki otwartej licząca około szesnastu pędów kwitnących. Sasanka otwarta jest gatunkiem ściśle chronionym prawem krajowym, a także unijnym. Obecne uszkodzenie, wykopanie gatunku najprawdopodobniej spowoduje, że nie będziemy mogli już go obserwować. Poza tym jest to także ubytek nasion, z których mogłyby wyrosnąć kolejne pokolenia tych sasanek - mówiła w Radiu Białystok Magdalena Marczakiewicz, pracowniczka parku.
- Będziemy chcieli organizować
społecznych strażników - wolontariuszy
. Powołamy
patrole strażników sasanek
, którzy będą obserwowali, czy nikt nie chce ich wykopać. Będziemy także starali się o zainstalowanie kamer w tych miejscach. Pewnie nie będzie możliwe, żeby wszędzie te kamery zainstalować, więc pomogą nam w tym wolontariusze.