
fot. X @kwpsppoznan, @Kierzkowski_PSP
W niedzielę po południu w
Biebrzańskim Parku Narodowym doszło do pożaru trzcinowiska
. Ma on miejsce w trudnodostępnym terenie, gdzie nie można dojechać ciężkim sprzętem. W nocy z niedzieli na poniedziałek rozprzestrzenił się z 60 do
450 hektarów
. Do akcji gaśniczej zaangażowany został m.in. policyjny Black Hawk.
W nocy z poniedziałku na wtorek powierzchnia pożaru nie powiększyła się, co było dobrym prognostykiem.
Dziś rano Państwowa Straż Pożarna przekazała dobre informacje. Podano, że pożar nie rozprzestrzenia się,
sytuacja jest opanowana, a strażacy dogaszają pojedyncze zarzewia ognia
na trudnodostępnych, podmokłych terenach. Niestety ogień strawił około 450 ha powierzchni parku:
"Na chwilę obecną brak ognisk pożaru, ale nadal występują zarzewia ognia pod powierzchnią" - przekazał w mediach społecznościowych wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Co istotne nad Biebrzą zaczęło padać, o czym poinformowała
minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska
:
- Pożar jest opanowany. Niestety, trwa dogaszanie, bo tlą się torfowiska, które są trudnym wyzwaniem dla strażaków.
Są bardzo dobre wiadomości, nad Biebrzą zaczęło padać
. Długo wyczekiwany deszcz nadszedł, co sprzyja akcji ratunkowej - przekazała Hennig-Kloska.
Minister na antenie telewizji Polsat podkreśliła, że żywioł "nie zagraża najcenniejszemu obszarowi leśnemu, ścisłemu rezerwatowi Czerwone Bagno, który jest jednym z najbardziej unikatowych lasów w Polsce, ale także na mapie Europy":
- To jest rezerwat utworzony 100 lat temu. Utraciliśmy 19 hektarów, ale to zaledwie pół procenta całego rezerwatu, bo to jest ponad cztery tysiące hektarów terenu leśnego. Las bagienny, bardzo cenny - mówiła.
Obecnie trwający pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym jest trzecim w tym roku. Co istotne jest on także największy. Na razie nie wiadomo jak do niego doszło. Sytuację badają odpowiednie służby:
-
To wywołane jest suszą nad Biebrzą
. Podlasie jest w bardzo trudnej sytuacji hydrologicznej - poinformowała szefowa resortu klimatu i środowiska.
Zauważyła, że obecnie zamiast rozlewisk zauważalne jest obniżenie poziomu wody na Biebrzy o 30 cm:
- To wynika z tego, że suma rocznych opadów systematycznie spada od 2021 roku. (...) Jesienią brakowało deszczu, zima pokrywy śnieżnej - poinformowała Hennig-Kloska.
Sytuacja hydrologiczna w całej Polsce nie jest najlepsza
. Dziś na antenie RMF24
wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz
, pytany o możliwość
zamykania lasów podczas majówki
w związku z potencjalnym wysokim zagrożeniem pożarowym stwierdził, że taka sytuacja jest możliwa, ponieważ susza mocno daje się we znaki:
- Ja się spodziewam tego, że jeśli będzie nadal postępowała ta sytuacja związana z brakiem opadów deszczu na terenie większych połaci naszego kraju, Lasy Państwowe podejmą określone działania związane z ograniczeniem dostępu do terenów leśnych.
Jeśli faktycznie nie będziemy mieć do tego okresu jakichś intensywniejszych opadów deszczu, to może być taka sytuacja
- przyznał.
Podkreślił jednak, że Instytut Badawczy Leśnictwa prowadzi stały monitoring sytuacji pożarowej, określając stopnie zagrożenia pożarowego w lasach:
- Na razie, patrząc na te mapy, nie mamy sytuacji katastroficznej. Kiedy jednak wchodzi już ten 3. stopień zagrożenia, to z reguły wprowadza się zakaz wejścia na tereny leśne - dodał.