
Fot.: KRP II - Mokotów, Ursynów, Wilanów
Policja poinformowała, że
szpital
MSWiA w Warszawie
został okradziony. Sprawcą zdarzenia miał być jeden z pracowników gospodarczych, który przez kilka miesięcy wynosił sprzęt z placówki. Wysokość strat oszacowano na
380 tysięcy złotych
.
"Jeden z pracowników szpitala od kilku miesięcy jako dodatkowe źródło dochodu traktował sprzedaż sprzętów, które do niego nie należały, a służyły do ratowania ludzkiego życia" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Łupem złodzieja padło aż
20 urządzeń
, które znajdowały się na terenie szpitala. Mowa m.in. o
pompach infuzyjnych
,
urządzeniach do terapii tlenowej
oraz trzech
respiratorach
. Skradzione sprzęty trafiały do pasera - mieszkańca Radomia, który wystawiał je na akcjach oraz sprzedawał przez internet.
Funkcjonariuszom udało się zatrzymać zarówno osobę, której zarzucono kradzież, jak i tę, którą podejrzewa się o paserstwo. Choć jako pierwszy został rozpracowany paser, ustalenie sprawcy kradzieży nie zajęło policjantom dużo czasu. Pracownika szpitala udało się zatrzymać po kilkudniowej obserwacji okolicy.
- Pierwszy w ręce policjantów wpadł paser, 52-letni mężczyzna z Radomia, który zajmował się sprzedażą sprzętu. (...) Następnie wytypowano podejrzanego o kradzież, ustalając, że to jeden z pracowników szpitala - przekazała
Marta Haberska
z mokotowskiej policji.
Nie udało się jednak odnaleźć wszystkich przedmiotów z uwagi na to, że zostały one najprawdopodobniej sprzedane ludziom z całego kraju. Póki co odzyskano jednak dwa respiratory oraz ustalono, że sprzęt medyczny sprzedawano po
mocno zaniżonych cenach
. Oferty pojawiały się jeszcze w ubiegłym roku.
49-letni sprawca kradzieży oraz 52-letni paser trafili już do aresztu. Pierwszemu z mężczyzn grozi kara pozbawienia wolności
od roku do lat 10
. Drugi z nich odpowie z kolei za przestępstwo, którego górna granica kary wynosi
5 lat pozbawienia wolności
.
- Mówimy tu o
wyjątkowej szkodliwości społecznej
czynu zabronionego. Będziemy dążyli do tego,
by odzyskać
skradziony sprzęt
i takie rozstrzygnięcie sądu, by kara była z odpowiednią zapłatą, ale też odstraszała inne osoby, które chcą w ten sposób czerpać korzyści - powiedział Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.