
Fot.: East News / Fot.: @BradSherman - X / Fot.: @elonmusk - X
Jak wynika z pierwotnych przekazów Departamentu Stanu USA, resort planował zakup opancerzonych samochodów od
Tesli
, firmy należącej do
Elona Muska
. Kwota, która miała zostać przeznaczona na ten cel, miała wynieść
400 milionów dolarów
i być wyższa od tej, którą miliarder wpłacił na rzecz kampanii prezydenckiej
Donalda Trumpa
.
Dokumenty dotyczące planowanej inwestycji nie wskazywały na to, jaki model samochodów miał zostać zakupiony. Jedynym wymogiem resortu było
opancerzenie pojazdu
. W związku z tym nasuwało się podejrzenie, że może chodzić o
teslę cybertruck
- pickupa, którego sam Musk reklamował jako pojazd kuloodporny. Za 400 milionów dolarów można kupić około
10 tysięcy
takich aut.
Teraz
postanowiono jednak usunąć słowo "Tesla"
z listy planowanych zakupów. Departament przekazał, że prace nad dokonaniem zamówień zostały wstrzymane oraz dodał, że wcześniejsze
dokumenty były niepoprawnie sporządzone
, tłumacząc, że powinien na nich widnieć ogólny napis o "producencie pojazdów elektrycznych".
Sprawa została również skomentowana przez samego Muska, który przekazał za pośrednictwem Twittera, że nie spodziewa się otrzymać 400 milionów dolarów od amerykańskiego rządu.
"Jestem prawie pewien, że Tesla nie dostanie 400 milionów dolarów. Przynajmniej mi nikt o tym nie wspomniał" - napisał.
Gdyby rząd faktycznie zakupił opancerzone samochody od Tesli, oznaczałoby to, że Muskowi zwróciłyby się pieniądze przeznaczone na kampanię Trumpa. Szacuje się, że mężczyzna wydał łącznie ponad
290 milionów dolarów
na zeszłoroczne wybory w USA. Darowizny przedsiębiorcy trafiły do
America PAC
, superkomitetu wyborczego założonego przez Muska, którego działalność miała na celu wspieranie kampanii Trumpa.
Tylko od lipca do października przedsiębiorca przeznaczył na ten cel 75 milionów dolarów. Wówczas Musk pozostawał
jedynym darczyńcą komitetu
. Mężczyzna przekazał też miliony kilku innym super PAC i grupom zewnętrznym. Pod koniec 2024 roku łączna wysokość datków wyniosła niemal 300 milionów.
Potencjalny zysk związany z zakupem opancerzonych samochodów nie stanowiłby jednak jedynych pieniędzy, które płyną do miliardera z kieszeni amerykańskich podatników. Należąca do niego spółka
SpaceX
w ostatnim roku fiskalnym otrzymała
ponad 3,3 miliarda dolarów
z kontraktów federalnych.
Od 2020 roku łączna liczba wpłat, które trafiły do Muska w związku z podbojami kosmosu, wyniosła około
13 miliardów dolarów
. Sprawia to, że przedsiębiorca jest jednym z największych beneficjentów amerykańskich zamówień publicznych.
Mimo wskazań na istnienie potencjalnego konfliktu interesów, prezydent USA utrzymuje, że obecność Muska w administracji Trumpa nie przynosi mu korzyści finansowych, a miliarder nie podejmuje żadnych działań bez zgody rządu. Od chwili wyborów w USA widać jednak, że Musk coraz częściej angażuje się w politykę, również tę zagraniczną.