
fot. East News / Politico / Reuters
Donald Trump
zwołał posiedzenie swojego gabinetu, aby przekazać jego członkom, że to oni są odpowiedzialni za swoje departamenty, a nie
Elon Musk
. Według informacji Politico, dotyczy to również polityki personalnej i zwolnień, które może rekomendować DOGE kierowane przez Muska.
Według Politico do spotkania gabinetu doszło w czwartek, a Trump zwołał je osobiście. Podczas spotkania przekazał szefom departamentów, że
Elon Musk ma prawo do wydawania im rekomendacji, ale nie do podejmowania decyzji
. Sam Musk również miał brać udział w rozmowie.
Spotkanie odbyło się po serii masowych zwolnień i gróźb pod adresem pracowników rządowych ze strony miliardera, który stoi na czele DOGE - Departamentu Efektywności Rządowej. Działania DOGE wywołują dużą niepewność w administracji państwowej i jej kadrze kierowniczej. Celem Muska jest m.in. znaczne obcięcie wydatków i zmniejszenie liczby pracowników, co ma doprowadzić do usprawnienia biurokracji. Działania DOGE spotkają się jednak z dużą krytyką Partii Demokratycznej, ale również części Republikanów, są także blokowane przez sądy.
Jak pisze Politico, nowe instrukcje Trump są pierwszym krokiem do zawężenia mandatu Muska. Zgodnie z wytycznymi prezydenta DOGE i jego personel powinny pełnić
wyłącznie rolę doradczą
, to sekretarze departamentów powinni podejmować ostateczne decyzje dotyczące personelu, polityki i tempa wdrażania zmian.
Musk miał dołączyć do rozmowy i
przyznać rację Trumpowi
. Miał również przyznać, że DOGE popełniło kilka błędów. Trump podkreślał z kolei, że chce utrzymać dobrych pracowników w rządzie, a nie masowo ich zwalniać.
Trump opublikował również wpis na platformie Truth Social.
"W ciągu ostatnich sześciu tygodni nasza administracja spełniła obietnice jak żadna inna wcześniej. DOGE odniósł niesamowity sukces, a teraz, gdy mój gabinet jest już kompletny, poleciłem sekretarzom i kierownictwu współpracę z DOGE w zakresie cięcia kosztów i zatrudnienia. W miarę jak sekretarze poznają i zrozumieją ludzi pracujących w różnych departamentach, będą mogli precyzyjnie określić, kto pozostanie, a kto odejdzie.
Mówimy o
skalpelu
, a nie o
toporze
"
-
napisał.
"Właśnie odbyliśmy spotkanie z większością sekretarzy, Elonem i innymi, i było ono bardzo pozytywne. Bardzo ważne jest, aby zmniejszyć poziomy zatrudnienia do odpowiedniego poziomu, ale równie istotne jest zachowanie najlepszych i najbardziej produktywnych ludzi. Będziemy organizować takie spotkania co dwa tygodnie, aż ten niezbędny proces zostanie zakończony. Relacje między wszystkimi obecnymi w tym pokoju są niezwykłe. Wszyscy dążą do tego samego celu, którym jest po prostu SPRAWIĆ, BY AMERYKA ZNÓW BYŁA WIELKA!".

fot. Truth Social